Szaleństwo w meczu Hurkacza. Wrocławianin w półfinale

2024-05-14 19:51:19(ost. akt: 2024-05-14 19:52:55)
Hurkacz w półfinale turnieju ATP w Rzymie

Hurkacz w półfinale turnieju ATP w Rzymie

Autor zdjęcia: PAP

Długi, trzysetowy mecz Huberta Hurkacza w ćwierćfinale turnieju ATP w Rzymie. Po pierwszym secie niewiele wskazywało na to, że „Hubi” dołączy do Igi Świątek i będzie się cieszył z awansu. Jednak spokój i doświadczenie były niewątpliwie po stronie Polaka.

Piękny dzień dla polskich kibiców w Rzymie


Turniej ATP w Rzymie jest zawsze nieprzewidywalny. Być może to późne godziny rozgrywania meczów często sprawiają niespodzianki. Do całkowitej sensacji niewiele zabrakło w nocy z poniedziałku na wtorek, kiedy to Elina Svitolina prawie wyeliminowała drugą kobiecą rakietę świata, Arynę Sabalenkę. Jednak dzień dzisiejszy nie przyniósł nam żadnych niespodzianek na kortach w stolicy Włoch. Na szczęście.

Zmagania Polaków we wtorek rozpoczęła rozstawiona z numerem 1. na świecie, Iga Świątek. Tenisistka z podwarszawskiego Raszyna dotarła do ćwierćfinału bez straty seta, odprawiając kolejno: Amerykankę Bernardę Perę (6:0, 6:2), reprezentującą Kazachstan Rosjankę Julię Putincewą (6:3, 6:4) oraz byłą liderkę światowego rankingu, Niemkę Angelique Kerber (7:5, 6:3). Dzisiaj Iga zmierzyła się z Amerykanką Madison Keys. Pierwszy set to była prawdziwa poezja sportowa ze strony Polki, która nie dała w ogóle rywalce dojść do słowa. Keys zdobyła raptem jednego seta. W drugim rozdaniu Amerykanka poprawiła nieco swoją grę, co i tak nie przeszkodziło Polce w wygraniu 6:3. Iga Świątek - Madison Keys, 2:0.

Jako drugi z Polaków na rzymskie korty wchodził Hubert Hurkacz, który zmierzył się z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem. Wrocławianin jest obecnie w najlepszym momencie swojej kariery, a każdy jego mecz to prawdziwa uczta dla oka. Nie inaczej było tym razem, choć kibice o słabych nerwach mogli mieć podwyższone ciśnienie. Na początku wrocławianin nie mógł dobrze wejść w mecz. Sporo niewymuszonych błędów spowodowało przełamanie już w pierwszym gemie serwisowym, którego Argentyńczyk nie oddał już do końca seta. Drugie rozdanie to był prawdziwy rollercoaster emocji. Podobnie jak w pierwszym secie, Polak szybko stracił gema serwisowego i musiał gonić Baeza. Jak się później okazało, skutecznie.

„Hubi” pokazał w tym meczu swoją najlepszą twarz: waleczną, silną i spokojną. W drugim secie zdołał odrobić straty i doprowadzić do decydującej, trzeciej partii. Hurkacz z Baezem szli w trzecim secie łeb w łeb, aż do piątego gema, kiedy to Polak przełamał Argentyńczyka. Od tamtego momentu „Hubi” zyskał pewności siebie i nie oddał gema serwisowego aż do końca spotkania. Hubert Hurkacz – Sebastian Baez, 2:1.

Na mecze półfinałowe nie musimy długo czekać. Iga Świątek rozpocznie swoje zmagania w piątek, a jej rywalką będzie zwyciężczyni z pary Coco Gauff - Qinwen Zheng. Hurkacz natomiast w czwartek spotka się w ½ finału z Amerykaninem, Tommym Paulem.