Cyberprzestępcy żerują na turystach. 40 tys. przestępstw w tym roku
2025-07-24 14:05:25(ost. akt: 2025-07-24 14:11:29)
Według Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, w tym roku w kraju doszło do 40 tys. cyberprzestępstw. Duża ich część dotyczy ofert wakacyjnych. Policjanci i przedstawiciele branży turystycznej radzą, jak ustrzec się fałszywych ofert.
Z danych CBZC wynika, że tylko w tym roku w całym kraju doszło do 40 tys. cyberprzestępstw. W ubiegłych latach dokonywano ich w granicach 80-90 tys. rocznie.
Policjanci przyznają, że oszustwa w internecie są powszechne.
– Może to dziwnie wybrzmieć, ale rzeczywiście, wszystkich oszustów i przestępstw nie da się wyeliminować, bo po jednych pojawiają się następni. I wykorzystują do tego każdą okazję, nawet wydarzenia polityczne czy społeczne – przyznaje w rozmowie z PAP podkom. Marcin Zagórski z zespołu prasowego CBZC.
Jako przykład podaje fałszywą zbiórkę na leczenie rodziny seniorki, u której w Stargardzie stwierdzono cholerę. Ktoś próbował wmówić potencjalnym darczyńcom, że cała rodzina potrzebuje hospitalizacji i są potrzebne pieniądze na ten cel.
Jak radzi podkom. Zagórski, podstawą są zachowanie czujności i weryfikacja oferty, z którą ktoś się do nas zgłasza.
– Generalnie to żaden wstyd, że czasami może dojść do takiej sytuacji. Nawet osoby, które zajmują się cyberbezpieczeństwem, mogą zostać oszukane albo ocierają się o oszustwo. Żyjemy w tym wirtualnym świecie, wszędzie tam są zagrożenia, wcześniej czy później na taką próbę możemy trafić – powiedział.
Zdaniem policji dzieje się tak często w przypadku zakupów czy rezerwacji wakacyjnych wyjazdów. Jeleniogórska policja ostrzega przed oszustami, którzy próbują podszywać się pod właścicieli obiektów hotelowych. Oferują fikcyjne noclegi, pobierają zaliczki, a potem kontakt z nimi się urywa.
Podinsp. Edyta Bagrowska z KMP w Jeleniej Górze poinformowała, że do komisariatu policji w Karpaczu regularnie wpływają zgłoszenia od osób, które padły ofiarą oszustwa podczas prób wynajmu apartamentów lub domków letniskowych.
– Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że pod wskazanym adresem nie istnieje żaden obiekt noclegowy, nikt nie prowadzi tam wynajmu, a kontaktu z ogłoszeniodawcą nie ma – powiedziała podinsp. Bagrowska.
Z taką sytuacją spotkała się kobieta, która wynajęła na kilka dni domek w gminie Podgórzyn. Oszustowi wpłaciła 1500 zł zaliczki.
Policja radzi, aby wnikliwie sprawdzać oferty noclegowe, a przy rezerwacji w bardzo atrakcyjnych cenach zachować ostrożność. Jeżeli w ogłoszeniu jest mało informacji bądź jest ono anonimowe, to warto sprawdzić, czy taki obiekt w ogóle istnieje. Można to zrobić na przykład w miejscowym urzędzie miasta lub gminy czy w bazie danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
W tym celu np. gdański magistrat uruchomił portal Gdańskie Obiekty Noclegowe. Ma służyć pomocą turystom, którzy chcieliby zatrzymać się w stolicy Pomorza.
– Chodziło o to, aby każdy mógł sobie zweryfikować, czy dany obiekt rzeczywiście istnieje – przekazał PAP rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Daniel Stenzel.
Zaznaczył, że portal nie ma takiej popularności jak powszechnie znane platformy, ale turystom gwarantuje pewność, że we wskazanym miejscu na pewno znajdą miejsce zgodne z opisem.
Przedstawiciele popularnych platform, na których są ogłoszenia dotyczące wynajmu obiektów noclegowych, przyznają, że zetknęli się z próbami oszustwa. Dyrektor firmy Meteor Józef Kuleczka, który działa na rynku od 35 lat i prowadzi popularny serwis ogłoszeniowy, opisał PAP częsty sposób, jaki wykorzystują oszuści.
– Tworzą sobie prywatną stronę internetową i udają, że mają do wynajęcia kilka obiektów, na przykład w Karpaczu czy w Szklarskiej Porębie. W ten sposób próbują sprzedać noclegi, których nie mają – powiedział.
Dodał, że klienci łapią się na ten haczyk, bo apartament jest w opisywanym miejscu - ale jest tam jest kilkadziesiąt mieszkań i nie sposób sprawdzić, o który apartament dokładnie chodzi.
Podkreślił, że oszuści potrafią pójść nawet krok dalej i założyć fikcyjną spółkę na podstawioną osobę, próbując w ten sposób uwiarygodnić się w oczach klientów. Żeby zwiększyć swoje zasięgi, usiłują również przekonać do siebie przedstawicieli popularnych platform ogłoszeniowych.
– My nie uruchamiamy takiej reklamy, jeśli mamy jakiekolwiek podejrzenia. Poza tym każdy nowy klient jest przez nas weryfikowany. Musi również wnieść opłatę za opublikowanie ogłoszenia – zaznaczył dyr. Kuleczka.
Zwrócił uwagę, że przypadki oszustwa dotyczą nie tylko branży noclegowej, ale również sprzedaży biletów lotniczych w atrakcyjnych cenach.
W tym przypadku najczęściej chodzi o fałszywe strony albo kanały społecznościowe łudząco podobne do znanych na rynku firm, które oferują możliwość wykupu biletu lotniczego czy noclegu. Potwierdza to specjalistka ds. komunikacji i PR Daniela Chovancová z portalu kiwi.com.
„Zetknęliśmy się z próbami podszywania się pod naszą markę. Oszuści mogą tworzyć fałszywe profile w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram czy X) lub fałszywe kanały obsługi klienta” – napisała Chovancová w odpowiedzi na zadane przez PAP pytania.
Poradziła, aby korzystać z oficjalnych kanałów firmy (strony internetowej i aplikacji) i zachować czujność. Zaznaczyła, że jej firma nie pozostaje bierna wobec zagrożeń ze strony oszustów.
„Jako firma technologiczna traktujemy bezpieczeństwo naszych klientów i produktów jako najwyższy priorytet. Wdrożyliśmy wielowarstwowe zabezpieczenia, w tym rozwiązania technologiczne, zautomatyzowane procesy oraz zespół obsługi klienta, który monitoruje pojawianie się fałszywych kont” – zapewniła Chovancová.
(PAP)/ red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez