Wybory prezydenckie 2025. PKW podała pierwsze dane o frekwencji

2025-06-01 17:24:32(ost. akt: 2025-06-01 17:25:15)

Autor zdjęcia: PAP

Frekwencja w II turze wyborów prezydenckich na godz. 12 wyniosła 24,83 proc. Najwyższa była w woj. małopolskim, a najniższa na Opolszczyźnie - poinformował szef PKW Sylwester Maricniak. Dodał, że od rana zwiększyła się liczba podejrzeń popełnienia przestępstwa; łącznie były trzy takie sytuacje.
W niedzielę od godz. 7.00 odbywa się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich.

Jak podał szef Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) na drugiej niedzielnej konferencji prasowej, dane o frekwencji pochodzą od wszystkich stałych komisji wyborczych tj. 29 tys. 815. Łącznie uprawnionych do udziału w wyborach były 28 mln 115 tys. 594 osoby. Do godz. 12 karty do głosowania wydano 6 mln 980 tys. 740 osobom, co stanowi 24,83 proc. w stosunku do liczby uprawnionych.

Wynik ten oznacza, że frekwencja do południa była wyższa niż podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w 2020 r., kiedy do urn w tym samym czasie poszło 24,73 proc. uprawnionych do głosowania. Podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich 18 maja tego roku do godz. 12 frekwencja wyniosła 20,28 proc.

Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Marciniaka, frekwencja najwyższa była w woj. małopolskim (27,27 proc.). Kolejne na podium znalazły się woj. podlaskie (26,22 proc.) i mazowieckie (26,06 proc.). Najmniej wyborców przed południem oddało głos w woj. opolskim, gdzie frekwencja wyniosła 21,01 proc. Kolejne jest woj. dolnośląskie (22,28 proc.) i lubuskie (22,47 proc.). W podziale na miasta najwyższa frekwencja była w Lublinie (28,92 proc.), Toruniu (27,99 proc.) i Bydgoszczy (27,67 proc.). Najmniej osób poszło do głosowania w Gdańsku (20,09 proc.), Wrocławiu (25,13 proc.) i Katowicach (25,3 proc.)

Podczas I tury 18 maja do godz. 12 najwyższą frekwencję odnotowano w województwie małopolskim (23,5 proc), podlaskim (22,57 proc.) oraz podkarpackim (22,3 proc.). W miastach najwyższa frekwencja była w Lublinie (24,34 proc.), Rzeszowie (23,01 proc.) oraz w Białymstoku (22,81 proc.). Najniższa frekwencja do południa była w woj. opolskim (16,07 proc.), lubuskim (17,57 proc.) i dolnośląskim (17,91 proc.).

Marciniak poinformował też, że zgodnie z ostatnim meldunkiem z godz. 10 liczba zgłoszeń o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wzrosła z jednego do trzech. Jak mówił, były to sytuacje dot. prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, propagowania ustroju totalitarnego oraz uszkodzenia mienia.

Szef PKW wyjaśnił, że w przypadku przestępstw dot. propagowania ustroju totalitarnego były to "niecenzuralne napisy namalowane czerwoną i czarną farbą, jakieś znaki, swastyki na ośmiu banerach umieszczonych na barierkach drogowych i ogrodzeniach posesji i miejsc publicznych". Dodał, że banery zostały zabezpieczone jako materiał dowodowy, a sprawca nie jest znany. Pozostałe podejrzenia popełnienia przestępstw dotyczyły jednej osoby, która nożyczkami miała zniszczyć baner jednego z kandydatów, a następnie nietrzeźwa wsiąść za kierownicę auta. Sprawca został zatrzymany.

Marciniak poinformował, że odnotowano zgłoszenia 173 wykroczeń, z czego 106 z kodeksu wykroczeń; 93 z nich dotyczy uszkodzenia lub bezprawnego usunięcia ogłoszenia czy też baneru. Wykroczeń z kodeksu wyborczego było 65, z tego 47 dotyczy prowadzenia agitacji w czasie ciszy wyborczej, a 17 - niszczenia materiałów wyborczych. Szef PKW zaznaczył, że są to zgłoszenia o możliwości popełnienia takich wykroczeń.

PKW została również zapytana o sytuację, gdzie w jednej z komisji wyborczej dwóch jej członków zasiadło z czerwonymi koralami na szyi. Te - jak tłumaczył dziennikarz zadający pytanie - kojarzone są z jedną z kandydatek z I tury wyborów i mogą być uważane za agitację wyborczą. Szef Krajowego Biura Wyborczego (KBW) Rafał Tkacz podkreślił, że sam dzwonił do komisji i prosił członków o zdjęcie tych korali. "Taka sytuacja miała miejsce i po tym moim telefonie obiecano mi, że korale będą zdjęte" - dodał.

Członek PKW Paweł Gieras podkreślił, że "kodeks wyborczy nie określa, w jaki sposób mają występować członkowie Komisji Wyborczej". "Tutaj naruszenia prawa nie dostrzegam, natomiast rzeczywiście dobrym obyczajem jest to, że komisje wyborcze od szczebla najwyższego do szczebla najniższego nie dawały żadnych podstaw do jakichkolwiek podejrzeń o sprzyjanie, czy prowadzenie (...) agitacji wyborczej" - powiedział Gieras.

Uprawnionych do głosowania w II turze wyborów jest prawie 29 mln Polaków. Dla przeprowadzenia wyborów prezydenckich powołano ponad 32 tys. obwodowych komisji wyborczych w kraju i 511 za granicą. Według danych MSZ, do głosowania za granicą między I i II turą wyborów zarejestrowało się dodatkowo ponad 200 tys. osób, co łącznie z pierwszym głosowaniem daje rekordowe ponad 700 tys. osób głosujących poza krajem.

W II turze tegorocznych wyborów prezydenckich rywalizuje ze sobą dwóch kandydatów: Rafał Trzaskowski (kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy) oraz Karol Nawrocki (kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, prezes Instytutu Pamięci Narodowej).

PAP/red.