Nawrocki zbiera poparcie

2025-05-30 10:51:17(ost. akt: 2025-05-30 11:13:14)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Wybory prezydenckie wchodzą w decydującą fazę – 1 czerwca odbędzie się druga tura głosowania, a wynik może zależeć od najdrobniejszych różnic. W tym napiętym momencie głos zabierają znane postaci życia publicznego. Jednym z tych, którzy publicznie zadeklarowali poparcie dla Karola Nawrockiego, jest Waldemar "Major" Fydrych – artysta, performer i legenda opozycji z czasów PRL.
W najbliższą niedzielę, 1 czerwca, Polacy ponownie pójdą do urn, by wybrać głowę państwa. Wynik drugiej tury wyborów prezydenckich pozostaje nieprzewidywalny – sondaże nie pozostawiają złudzeń, że obaj kandydaci idą łeb w łeb, a różnice w poparciu są minimalne i mieszczą się w granicach błędu statystycznego. To powoduje, że zarówno sztaby, jak i sympatycy, podejmują ostatnie próby mobilizacji swoich elektoratów.

Wśród osób, które w tej kluczowej chwili publicznie opowiedziały się za jednym z kandydatów, znalazł się Waldemar "Major" Fydrych – legenda artystycznego oporu z lat 80., znany jako twórca Pomarańczowej Alternatywy.

Na platformie X (dawny Twitter) opublikował krótki, ale jednoznaczny wpis:
„Głosuję na Nawrockiego. Nie chcę cenzury. Ani syfu platfusów.”

Fydrych, urodzony w 1953 roku w Toruniu, to nie tylko performer, ale również historyk i historyk sztuki, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Na przełomie lat 70. i 80. XX wieku dał się poznać jako nietuzinkowy krytyk komunistycznego reżimu. Sławę przyniosła mu działalność Pomarańczowej Alternatywy – ruchu, który walczył z opresją władzy za pomocą ironii i artystycznych happeningów.

W czasie stanu wojennego w Polsce zasłynął z malowania na murach krasnoludków – kolorowych postaci, które pojawiały się na plamach po zamalowanych hasłach antyreżimowych. Ich obecność była symboliczną formą sprzeciwu, która potrafiła rozbroić lęk i wywołać uśmiech, jednocześnie ośmieszając władzę.

W kolejnych latach Fydrych organizował spektakularne akcje uliczne – rozdawał m.in. podpaski, co w realiach niedoborów PRL miało znaczenie równie prowokacyjne, co symboliczne. Z tego powodu w 1988 roku został aresztowany, jednak masowe protesty doprowadziły do jego uwolnienia po trzech miesiącach.

Po transformacji ustrojowej kontynuował działalność artystyczną i naukową. W 2012 roku uzyskał tytuł doktora na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie obronił pracę o happeningu jako narzędziu integracji i przemiany społecznej. Autor książek i dramatów, dziś pozostaje aktywnym komentatorem życia publicznego.

Źródło: Niezalezna.pl