Nawrocki złożył do sądu pozew cywilny i prywatny akt oskarżenia przeciwko Onetowi

2025-05-28 13:05:25(ost. akt: 2025-05-28 13:06:28)
Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Autor zdjęcia: PAP

Karol Nawrocki - kandydat na prezydenta popierany przez PiS - złożył we wtorek do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko Onetowi o ochronę dóbr osobistych i prywatny akt oskarżenia - poinformował poseł PiS Andrzej Śliwka.
Według Onetu, Nawrocki miał uczestniczyć w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy był tam ochroniarzem.

"Tekst, który został opublikowany na portalu Onet i później kolejne teksty, które były publikowane w przestrzeni medialnej, one mało miały wspólnego z rzetelnością dziennikarską, a bardziej miały do czynienia z pomówieniami i kłamstwami" - stwierdził Śliwka we wtorek na konferencji prasowej. Poinformował też, że pozew cywilny i prywatny akt oskarżenia przygotowali pełnomocnicy prawni Nawrockiego z kancelarii "Gotkowicz Kosmus Kuczyński i Partnerzy Adwokaci".

Obecna kampania prezydencka - jak z kolei przekonywał wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski - zostanie zapamiętana jako kampania, w której cały aparat państwa Donalda Tuska został zaangażowany do tego, żeby walczyć z Karolem Nawrockim. "Wszyscy pamiętamy zachowanie służb specjalnych, które wykorzystały materiały z ankiety bezpieczeństwa osobowego Karola Nawrockiego, po to, żeby go zdyskredytować" - powiedział. Wskazał przy tym także na działania NIK przeciwko Nawrockiemu.

Podkreślił, że do "nieformalnego sztabu Rafała Trzaskowskiego dołączyły też prorządowe media - TVP w likwidacji, TVN, Onet". "Nie może być tak, że (...) można napisać każde kłamstwo, każdą bzdurę, opierając się na jakichś niesprawdzonych źródłach. Podejrzewamy, że tym źródłem jest pan Murański (Jacek Murański, zawodnik tzw. freak fightów - PAP), na którego powoływał się wczoraj Donald Tusk" - zaznaczył Kurzejewski.

Dodał, że PiS liczy na to, że sąd jak najszybciej zajmie się pozwem i aktem oskarżenia.

Portal Onet napisał w poniedziałek, że popierany przez PiS kandydat na prezydenta "uczestniczył w procederze sprowadzania prostytutek dla gości Grand Hotelu w Sopocie, gdy pracował tam jako ochroniarz". "Tak twierdzą jego ówcześni koledzy z ochrony, z którymi rozmawiał Onet" - podkreślono. "Ze względu na obawy o własne bezpieczeństwo nasi rozmówcy chcą pozostać anonimowi. Ale biorą odpowiedzialność za swe słowa — deklarują, że są gotowi złożyć zeznania przed sądem" - wskazano w artykule.

Nawrocki zapowiedział, że pozwie Onet w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych i złoży prywatny akt oskarżenia w trybie karnym za "stek kłamstw i nienawiści". Politycy związani z koalicją rządzącą, w tym premier Donald Tusk, stwierdzili, że Nawrocki powinien wystąpić do sądu w trybie wyborczym. "Jeśli Onet kłamie, jeśli telewizja i portale kłamią, jeśli ludzie pod nazwiskiem (...) kłamią, to pan Karol Nawrocki ma święty obowiązek wobec Polaków pójść natychmiast do sądu i w trybie wyborczym tę kwestię wyjaśnić" - powiedział Tusk w poniedziałek wieczorem w Polsat News.

Z kolei politycy PiS Piotr Müller i Andrzej Śliwka przekonywali we wtorek, że Nawrocki nie złoży w związku z publikacjami Onetu wniosku do sądu w trybie wyborczym, ponieważ według linii orzeczniczej polskich sądów publikacje prasowe nie są uznawane za materiały wyborcze; taki wniosek zostałby najpewniej odrzucony.

Do sprawy odniósł się Jakub Kudła, szef działu prawnego spółki Ringier Axel Springer Polska, do której należy Onet. Kudła przytoczył wypowiedź mec. Bartosza Lewandowskiego, który w ostatnich latach reprezentował m.in. Marcina Romanowskiego czy Mateusza Morawieckiego. Zdaniem Lewandowskiego, materiał prasowy nie stanowi tzw. agitacji wyborczej w rozumieniu Kodeksu wyborczego; to oznacza, że tryb wyborczy w tym przypadku może nie znaleźć zastosowania. "Nie zgadzam się z tą argumentacją" - podkreślił na Facebooku prawnik RASP.

Kudła wskazał, że Kodeks wyborczy nic nie mówi o wyłączeniu materiałów prasowych jako podstawy dającej prawo do uruchomienia trybu wyborczego. "Prawdą jest natomiast, że praktyka sądów w tej sprawie jest zróżnicowana. Często uznają one, że prasa informuje, a nie agituje i nie można artykułów prasowych jako takich uznać za agitację wyborczą" - napisał.

Prawnik ocenił też, że Nawrocki wprost oskarżył Onet o agitację wyborczą, twierdząc, że "medialni pomocnicy (Donalda) Tuska i (Rafała) Trzaskowskiego nie zabiorą nam zwycięstwa". "Niestety Onet nie może złożyć takiego samego wniosku przeciwko Karolowi Nawrockiemu, bo prawo to przysługuje tylko kandydatowi lub pełnomocnikowi wyborczemu zainteresowanego komitetu wyborczego" - dodał.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym w przypadku rozpowszechniania, również w prasie, nieprawdziwych informacji w materiałach wyborczych takich jak plakaty, ulotki czy wypowiedzi, kandydat lub pełnomocnik komitetu wyborczego może zwrócić się do sądu okręgowego o ich zakazanie i usunięcie. Może również domagać się m.in. sprostowania, publikacji odpowiedzi lub przeprosin za naruszenie dóbr osobistych. Wniosek taki sąd okręgowy rozpoznaje w trybie nieprocesowym w ciągu 24 godzin.

PAP/red.