Pracownicy branży energetycznej protestują w Warszawie

2025-05-22 12:46:18(ost. akt: 2025-05-22 12:49:48)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP/Marcin Obara

W samo południe przed Sejmem RP rozbrzmiały hasła sprzeciwu. Setki pracowników sektora energetycznego – od hutników, przez górników, po pracowników koksowni – przybyły do Warszawy, by zamanifestować swoje niezadowolenie z rosnących kosztów energii i restrykcyjnej polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
W czwartek, punktualnie w południe, przed gmachem Sejmu zgromadzili się przedstawiciele branży przemysłowej i energetycznej. Demonstracja, zorganizowana z inicjatywy związków zawodowych, skupiła pracowników hut, kopalń i koksowni, którzy – jak sami podkreślali – przyjechali walczyć o przyszłość swoich zawodów i miejsc pracy.

Protest miał swój finał w planowanym przemarszu pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Wśród postulatów pojawiły się obawy związane z rosnącymi cenami energii, spadkiem opłacalności produkcji oraz napływem tańszych towarów z zagranicy – zwłaszcza z Chin i Ukrainy, gdzie nie obowiązują tak restrykcyjne regulacje klimatyczne jak w Unii Europejskiej.

O sytuacji pracowników przemysłu ciężkiego mówili podczas konferencji prasowej posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Robert Warwas zwrócił uwagę, że obecna polityka klimatyczna Unii Europejskiej przekłada się na dramatyczny wzrost kosztów energii, co bezpośrednio uderza w przemysł.

Warwas przypomniał również, że w samym tylko hutnictwie w ubiegłym roku zlikwidowano 1200 miejsc pracy. – W całym sektorze przemysłowym zatrudnienie znajduje ponad 2 miliony Polaków. Jeżeli nic się nie zmieni, liczby te będą spadać – ostrzegł.

Poseł Grzegorz Gaża dobitnie podkreślił, że protest to nie tylko walka o miejsca pracy, ale także o fundamenty krajowej gospodarki.

Solidarność z protestującymi wyraził także przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.

Źródło: Niezalezna.pl