Remonty zabytków, które ucierpiały podczas powodzi. " To potężny, choć niewystarczający zastrzyk finansowy"

2025-05-14 16:03:22(ost. akt: 2025-05-14 16:08:18)

Autor zdjęcia: PAP/EPA/MANU

Wiceminister kultury Bożena Żelazowska podkreśliła, że dotację na remonty zabytków, które ucierpiały podczas powodzi to potężny, choć niewystarczający zastrzyk finansowy. „Przydałoby się kilka razy więcej środków” – podkreśliła. Resort kultury przeznaczył na ten cel 100 mln zł, ale w konkursie rozdysponowano ponad połowę tej kwoty.
Wiceminister kultury Bożena Żelazowska w środę (14 maja) podczas konferencji prasowej w Ołdrzychowicach Kłodzkich (Dolnośląskie) przypominała, że z tegorocznych funduszy na ochronę zabytków resortu kultury przeznaczył połowę kwoty (100 mln zł) na obiekty zniszczone podczas wrześniowej powodzi. Właściciele zabytków, w tym prywatni, mogli składać wnioski w tym konkursie do końca lutego. „Komisja, którą powołaliśmy do oceny tych wniosków składała się z konserwatorów zabytków z województw, które dotknęła powódź. Nie chcieliśmy dzielić pieniędzy sami, nie wiedząc jak ten zabytek jakiej pomocy potrzebuje” – mówiła wiceminister.

Do programu zgłoszono w sumie 192 zadania z terenów dotkniętych powodzią w całym kraju. Środki przyznano na 108 zadań na kwotę ponad 58,5 mln zł z czego w przypadku woj. dolnośląskiego pozytywnie oceniono 86 projektów, przyznając im łączne wsparcie w wysokości 46 mln 916 tys. zł. Najwięcej pieniędzy z resortu kultury – 36 mln zł - trafi na zabytki Ziemi Kłodzkiej, na przykład na te położone w gminie Lądek Zdrój - 20 mln zł.

„Myślę, że to jest potężny zastrzyk finansowy; wiem, że przydałoby się drugie, trzecie, a nawet kilka razy więcej tych środków, ale wierzcie mi państwo, że wystąpiłam do ministra finansów o zwiększenie puli na ochronę zabytków i opiekę nad zabytkami, ale dostałam negatywną odpowiedź, jednak na tym nie poprzestanę” – podkreśliła Żelazowska.

Wiceminister poinformowała, że wiele ze złożonych przez właścicieli zabytków wniosków o dotacje na ich remonty zawierało błędy formalne. „Brakowało dokumentów, nie było zgód konserwatorskich” – mówiła Żelazowska. Dodała, że pozostała kwota, która w tym konkursie nie została rozdysponowana (ponad 40 mln zł), również trafi na remonty zabytków. „Myślę, że z tych wniosków, które zostały pod względem formalnym dobrze przygotowane, wszystkie będą dotowane z tego budżetu” – dodała Żelazowska.

Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego, podkreślił, że na Dolnym Śląsku znajduje się 25 proc. zabytków w Polsce. „Wiele z nich jest trwałą ruiną przez to, że przez lata brakowało środków, brakowało należytej opieki konserwatorskiej” – mówił Gancarz. Dodał, że w tym rok samorząd województwa przeznaczył na remonty zabytków 10 mln zł, ale wszystkie złożone wnioski opiewały na łączną kwotę 100 mln zł. „To pokazuje, jaka jest skala potrzeb w tym obszarze i tu jest ważne, żebyśmy razem mogli połączyć siły. Przede wszystkim zabezpieczyć to dziedzictwo kulturowe, bo jeszcze w wielu miejscach mamy takie sytuacje, gdzie obiekt zabytkowy po prostu się wali i to jest ostatni moment, żeby poprawić dach, czy ostatni moment, żeby zabezpieczyć, żeby mógł przetrwać na kolejne lata i doczekać swojej świetności” – przekonywał marszałek.

Gancarz poinformował również, że Twierdza Srebrna Góra wspólnie z trzema innymi podobnymi obiektami w Europie podpisała list intencyjny dotyczący starań o wpis na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. „Chcemy, aby dwie kolejne dolnośląskie atrakcji, bo w tym procesie jest również młyn papierniczy w Dusznikach-Zdroju, został wpisane na listę UNESCO” – podkreślił marszałek.

PAP/red.