Według prezesa Kaczyńskiego nie jest źle

2025-03-27 11:40:31(ost. akt: 2025-03-27 11:52:02)

Autor zdjęcia: PAP

W środę podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński został w zapytany o wyniki sondażu pracowni Opinia 24, z którego wynika, że Koalicję Obywatelską popiera 34,8 proc. badanych, a PiS 27 proc. Polityk mówił także o sprawie przesłuchania Barbary Skrzypek, która zmarła w połowie marca.
"Do sondaży trzeba podchodzić jak do elementów socjotechniki przedwyborczej, nie ma się czym przejmować. Nie jest w tej chwili, z punktu widzenia naszego tak źle, całkiem niezłe perspektywy się rysują" - komentował wyniki sondażu Opinia 24 Jarosław Kaczyński. "Nie jest tak źle, jak powinno być dla obecnej koalicji" - podsumował.

"Przypomnę sondaż, który się ukazał niedługo przed wyborami w 2005 r., gdy mój śp. brat zwyciężył. Tam jego przeciwnik, czyli Tusk, miał 24 proc. przewagi. Niedługo później wygrał mój brat, z przewagą 8 proc" - dodał.

Nielegalna prokuratura


Na środowej konferencji prasowej poza prezesem PiS głos zabrał także były szef MS, poseł PiS Zbigniew Ziobro. Politycy odnieśli się także do sprawy przesłuchania przez prok. Ewę Wrzosek wieloletniej współpracowniczki Kaczyńskiego - Barbary Skrzypek. Politycy podkreślali, że już samo wezwanie na przesłuchanie było dla Skrzypek źródłem olbrzymiego stresu. Powołując się na badania naukowe mówili, że jego skutki są odczuwalne dla organizmu w dłuższym okresie.

"Prok. Wrzosek kwestionowała związek między przesłuchaniem a śmiercią śp. Barbary Skrzypek, jednak są argumenty za tym, że ten związek miał miejsce" - powiedział Kaczyński wskazując na związku stresu m.in. z chorobami układu krążenia.

Ocenił, że "prokuratura, która aktualnie działa, jest nielegalna i z prawnego punktu widzenia mieliśmy do czynienia z nielegalnym przesłuchaniem Skrzypek". "Jest mnóstwo zastrzeżeń dotyczących odmowy udziału pełnomocnika i dotyczących tego, jak jest skonstruowany protokół. Prokurator może odmówić udzielenia zgody na obecność pełnomocnika, ale musi to zrobić na piśmie i poinformować o możliwości odwołania się od decyzji - niczego takiego nie było. Z punktu widzenia prawa to, co się działo było nielegalne" - powiedział prezes PiS.

"Mówiłem, że śp. Barbara Skrzypek była pierwszą śmiertelną ofiarą tego reżimu i sądzę, że zostało to udowodnione. Mam nadzieję, że będą z tego wyciągnięte również prawno-karne wnioski, bo tego rodzaju działania nie mogą pozostać bez reakcji"

- dodał Kaczyński.

Powiedział, że po przesłuchaniu Skrzypek powiedziała mu, że "przedstawiciel Romana Giertycha był podczas przesłuchania bardzo agresywny". "Od kiedy otrzymała wezwanie, wiedziała, że będzie miała do czynienia ze skrajnie wrogimi osobami, z których przynajmniej jedna deklaruje, że prawo można łamać" - powiedział Kaczyński.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa


Ziobro zapowiedział, że PiS złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "w związku z bezwstydnym, bezprawnym, instrumentalnym wykorzystaniem prokuratury do prowadzenia nielegalnych działań procesowych celem niszczenia opozycji, które skończyły się tak strasznym dramatem (śmiercią Barbary Skrzypek)".

Dodał, że w tej sprawie powinno być zainicjowane rzetelne postępowanie. "Zdajemy sobie sprawę, że zapewne dziś nie możemy liczyć przy tych nielegalnych działaniach, bezprawnych, związanych z przejęciem prokuratury na uczciwy finał takiego postępowania, ale stosowne zawiadomienie dla dokumentacji (sprawy) zostanie złożone" - powiedział Ziobro.

Mówił, że "pojawiła się narracja, że fakt śmierci Barbary Skrzypek nie miał związku z niezwykle stresującym przesłuchaniem, połączonym z łamaniem prawa". "W świetle wiedzy naukowej jest to teza fałszywa. Istnieją dowody, że ciężki stres może spowodować śmierć przez zawał, po kilku dniach po wystąpieniu silnego stresu. W ramach sekcji, która została zlecona z pominięciem rodziny, nie przedstawiono dalej wyników badań histopatologicznych" - powiedział Ziobro.

Dodał, że jest zaskoczony, że "w sprawie tak prostej jak przesłuchanie świadka, można znaleźć aż tyle nieprawidłowości". "Prok. Wrzosek, wbrew prawu, nie dopuściła pełnomocnika do czynności, świadek, który nie może odczytać sam protokołu, ma prawo mieć przy sobie osobę, która będzie dawała pewność, że protokół będzie odzwierciedlał to, co zostało powiedziane" - wskazał Ziobro.

"To jest dramat i rzecz trudna do opisania w słowach, do czego dochodzi w wyniku nadużyć i interpretacji, które stawiają interesy polityczne nad obowiązujące w Polsce prawo. Tacy ludzie realizują te zadania na mocy rządzących na czele z Tuskiem i Bodnarem. To nie ma nic wspólnego z prawem a wiele wspólnego z działaniem grupy przestępczej" - powiedział Ziobro.

Barbara Skrzypek zmarła 15 marca w wieku 66 lat; jak wykazała sekcja zwłok - na zawał. Jej śmierć bada Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Środowisko PiS wiąże śmierć Skrzypek z jej przesłuchaniem 12 marca i zdenerwowaniem, które mu towarzyszyło.

Skrzypek zeznawała wówczas w charakterze świadka - w śledztwie ws. spółki Srebrna i tzw. dwóch wież. Przesłuchanie odbyło się bez udziału pełnomocnika Skrzypek, który nie został dopuszczony na podstawie art. 87 par 3. Prowadząca przesłuchanie prokurator Ewa Wrzosek tłumaczyła, że nie była to jej "dobra, czy zła wola", ale decydowały o tym przepisy, "okoliczności faktyczne", "interes prawny i faktyczny świadka".

Prokuratura Okręgowa w Warszawie oświadczyła, że Skrzypek nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń co do formy i długości przesłuchania, a oprócz problemów z czytaniem nie zgłaszała też żadnych dolegliwości zdrowotnych. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział dokładne wyjaśnienie wszystkich okoliczności zgonu, a także analizę decyzji prokurator Wrzosek o odmowie udziału pełnomocnika w przesłuchaniu.

Barbara Skrzypek współpracowała z Jarosławem Kaczyńskim przez ponad 30 lat. Pełniła kluczowe funkcje, w tym m.in. szefowej kancelarii czy dyrektora biura prezydialnego PiS. Odpowiadała za układanie kalendarza prac Jarosława Kaczyńskiego, umawianie spotkań czy pilnowanie istotnych dokumentów. Była także pełnomocniczką Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, głównego udziałowca spółki Srebrna, mającego odpowiadać za budowę wieżowców Srebrna Tower w centrum Warszawy.

PAP/red.