Kierowca tira odpowie za spowodowanie katastrofy na A4

2025-01-21 17:43:30(ost. akt: 2025-01-21 17:45:41)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Kierowca tira 31-letni Sebastian Sz. odpowie przed sądem za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym na autostradzie A4 w marcu 2024 r. W wypadku zginęły trzy osoby. Sz. prowadził ciężarówkę pod wpływem narkotyków, nie miał też ważnego prawa jazdy.
Do wypadku opisanego w akcie oskarżenia doszło w marcu 2024 r. na 117. kilometrze autostrady A4 na trasie Wrocław – Legnica w okolicach miejscowości Jarosław i Gościsław.

Kierowca tira 31-letni Sebastian Sz. uderzył w busa stojącego na poboczu drogi. Bus przewoził siedmioro pasażerów. Wszyscy byli w aucie, a jego kierowca na zewnątrz.

— W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu z powodu rozległych obrażeń w obrębie głowy poniosło troje pasażerów: dwie kobiety i mężczyzna. Pozostałych czworo pasażerów oraz kierowca doznało obrażeń ciała o różnym stopniu — przypomniała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Liliana Łukasiewicz.

Według prokuratury kierowca tira nie miał ważnych uprawnień do prowadzenia pojazdu.

— Ważność kategorii prawa jazdy C+E upłynęła mu prawie rok wcześniej — podał prok. Łukasiewicz.

W śledztwie ustalono też, że Sz., prowadząc ciężarówkę, był pod wpływem amfetaminy i kokainy. Mężczyzna w ciągu trzech tygodni poprzedzających wypadek miał również wielokrotnie przekraczać maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez wymaganej przepisami przerwy.

Sz. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień.

— W śledztwie ustalono też, że Sz. od 2012 r., poruszając się zarówno samochodem osobowym, jak i ciężarowym, popełnił łącznie 51 wykroczeń w ruchu drogowym. Wykroczenia dotyczyły obowiązku używania pasów bezpieczeństwa, przekroczenia prędkości, niestosowania się do obowiązku używania świateł, naruszenia zakazu korzystania z telefonu, wyprzedzania na przejściach dla pieszych lub bezpośrednio przed nimi czy niestosowania się do znaków i sygnałów drogowych — wyliczała prok. Łukasiewicz.

Za nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym grozi do ośmiu lat więzienia.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Jaworze.

(PAP)