Na Dolnym Śląsku jedna piąta nie płaci za wywóz śmieci
2024-12-09 08:37:57(ost. akt: 2024-12-09 08:42:41)
Dolnośląscy samorządowcy biją na alarm: co piąty mieszkaniec nie płaci za odbiór odpadów, choć wszyscy je produkują. Problem ten dotyka szczególnie miejskich aglomeracji. Czy system można uszczelnić? Rozwiązania są na stole.
Niepłacenie za odbiór odpadów to bolączka, która spędza sen z powiek lokalnym władzom. Na Dolnym Śląsku, jak wskazują dane, średnio 20 proc. mieszkańców uchyla się od obowiązku regulowania rachunków za śmieci.
- To jest nieprawdopodobne - przyznaje Piotr Roman, prezydent Bolesławca. - Przepisy dają duże możliwości osobom, które świadomie omijają system. Nie płacą, choć śmieci produkują, a różnica między liczbą mieszkańców a liczbą płacących wynosi około 20 proc. - dodaje włodarz.
Problem nie dotyczy tylko Bolesławca. Samorządowcy z całego regionu podkreślają, że w miastach skala zjawiska jest większa niż na wsiach. Analitycy tłumaczą to większą anonimowością w miastach i łatwością w omijaniu formalności.
- Sposobów na unikanie opłat jest wiele – zauważa Janusz Kidawa, kierownik agencji zarządzającej wspólnotami mieszkaniowymi w Legnicy. - Ludzie zgłaszają mniejszą liczbę domowników, by obniżyć koszty. Jak mam sprawdzać, czy u Kowalskiego mieszka jedna osoba, czy trzy? Nie jestem w stanie stać przy śmietniku i liczyć, co wyrzuca - dodaje urzędnik.
Samorządy proponują zmiany
Aby rozwiązać problem, dolnośląscy włodarze przygotowali pakiet propozycji zmian w prawie. Jednym z pomysłów jest obowiązek wskazania w deklaracji PIT firmy, która odbiera odpady z danej nieruchomości. - To mogłoby pomóc uszczelnić system i zmniejszyć różnicę między liczbą mieszkańców a liczbą płacących - tłumaczą samorządowcy.
Obecny system jest nie tylko dziurawy, ale także kosztowny dla uczciwych mieszkańców. Koszty odbioru i utylizacji odpadów produkowanych przez osoby, które uchylają się od opłat, spadają na resztę społeczeństwa. - Gdyby wszyscy płacili, stawki mogłyby być znacznie niższe - wskazuje Piotr Roman.
Jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, mogłyby zacząć obowiązywać już od nowego roku. Czy samorządom uda się przekonać parlamentarzystów do reformy? Jedno jest pewne: bez uszczelnienia systemu problem nie zniknie, a jego koszty będą nadal przerzucane na tych, którzy grają uczciwie.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez