Dlaczego nie wszyscy dostali zasiłki po powodzi?

2024-11-20 14:40:19(ost. akt: 2024-11-20 14:48:29)

Autor zdjęcia: tvp wroclaw

Rząd przeznaczył już ponad 2,1 mld zł na pomoc powodzianom, ale tysiące rodzin wciąż czeka na wsparcie. Wąskim gardłem okazuje się brak urzędników zdolnych do szybkiej weryfikacji wniosków. Czy uda się zamknąć proces przed świętami? Tak ma się stać.
Rząd podjął zdecydowane działania w celu usuwania skutków wrześniowej powodzi, przekazując łącznie ponad 2,1 mld zł na pomoc dla poszkodowanych. Znaczną część tej kwoty, bo aż 762 mln zł, skierowano na tzw. małe zasiłki, które miały trafić do powodzian w wysokości od tysiąca do ośmiu tysięcy złotych. Mimo to tempo wypłat wzbudza kontrowersje.

Podczas środowego wystąpienia w Sejmie wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Wiesław Szczepański, przyznał, że największym wyzwaniem w procesie wypłat są braki kadrowe w gminach dotkniętych powodzią. Opracowywanie wniosków wymaga pracy wykwalifikowanych pracowników socjalnych, których często po prostu brakuje.

- Wąskim gardłem są procedury, ale robimy wszystko, by je uprościć - zapewniał Szczepański.

Wsparcie w terenie i nowe rozwiązania prawne

Aby przyspieszyć wypłaty, do poszkodowanych gmin skierowano urzędników z innych regionów. Szczepański poinformował, że ostatnio na konta wojewodów opolskiego i dolnośląskiego wpłynęło kolejne 200 mln zł na większe zasiłki – do 100 i 200 tys. zł. - Tempo wypłat zależy teraz wyłącznie od szybkości procedowania wniosków - dodał.

Jednocześnie wiceminister ogłosił, że trwają prace nad zmianami w przepisach, które umożliwią wypłacanie zaliczek w wysokości do 50 tys. zł na podstawie uproszczonych procedur. Te nowe regulacje mają wejść w życie w najbliższych dniach, co znacznie odciąży lokalne administracje.

Trudności w poszczególnych gminach

Największe problemy odnotowano w Głuchołazach, gdzie z powodu braku urzędników zasiłki otrzymało jedynie 105 rodzin, podczas gdy na pomoc czeka jeszcze około tysiąca poszkodowanych. - Do gminy skierowaliśmy już 30 dodatkowych urzędników - poinformował Szczepański.

W gminie Lewin Brzeski sytuacja wygląda lepiej – do końca listopada wsparcie na remont domów ma otrzymać 756 rodzin. W Nysie wypłacono już 228 zasiłków o wartości 14,6 mln zł, a kolejne 700 rodzin ma otrzymać środki jeszcze w tym miesiącu.

Czasu coraz mniej

Zbliżające się święta stawiają dodatkową presję na lokalne władze i urzędników. - Zrobimy wszystko, by wszyscy poszkodowani otrzymali zasiłki przed świętami - zadeklarował wiceminister. Ostateczny termin składania wniosków upływa jednak dopiero 5 marca przyszłego roku.

Pomoc rządowa z jednej strony imponuje skalą, ale z drugiej pokazuje, jak wiele problemów organizacyjnych może utrudnić szybkie wsparcie dla tych, którzy go najbardziej potrzebują. Czas pokaże, czy zmiany w przepisach rzeczywiście przyspieszą proces wypłat.