Żyletki i igły w słodyczach. Kto chce zabić nasze dzieci?

2024-11-05 14:32:30(ost. akt: 2024-11-05 14:40:43)

Autor zdjęcia: Policja

Halloween na Dolnym Śląsku nabrało mrocznego wymiaru – w cukierkach znaleziono ukryte igły krawieckie. Podobne przypadki miały miejsce w innych miejscach Polski. - To zorganizowana akcja - mówią policjanci i proszą o ostrożność.
**Lead:** Halloween przerodziło się w horror w różnych częściach Polski – dzieci natknęły się na ukryte w cukierkach igły, gwoździe i zszywki. Policja apeluje o czujność.

Podczas tegorocznego Halloween w Polsce miało miejsce wiele szokujących incydentów. W różnych regionach, w tym na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i na Pomorzu, dzieci odkrywały ostre przedmioty ukryte w słodyczach. W Gnieźnie 11-letni chłopiec, biorący udział w zbieraniu słodyczy, znalazł w jednym z cukierków igłę – niechciany dodatek, który mógł doprowadzić do tragedii. Policja w Gnieźnie już wszczęła dochodzenie w tej sprawie, a lokalna społeczność jest wstrząśnięta.

Podobne przypadki zgłoszono także w innych częściach kraju. W Bogatyni na Dolnym Śląsku 11-latek również odkrył igły w słodyczach, które zebrał podczas Halloween. Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu, nadkom. Agnieszka Goguł, zaapelowała o ostrożność: „Apelujemy o sprawdzenie cukierków, które dzieci zebrały podczas Halloween. Policjanci w tej sprawie będą prowadzić postępowanie pod kątem bezpośredniego narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Policja prosi także osoby, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje na temat incydentu, o kontakt z Komisariatem Policji w Bogatyni pod numerem telefonu 47 87 321 20 lub numerem alarmowym 112.

Niebezpieczne przedmioty znajdowały się także w słodyczach zebranych przez dzieci na Śląsku. W Gliwicach 12-letnia dziewczynka omal nie zjadła cukierka z metalowym elementem, który dostrzegł na szczęście jej brat. W tej samej okolicy inna matka zgłosiła, że w zebranych łakociach jej dziecka znajdowały się ostre, metalowe fragmenty, co zdaniem policji „wskazuje na czyjeś celowe działanie”.

Niechlubne zgłoszenia napływały także z Wielkopolski, gdzie w Gnieźnie i Wrześni znaleziono aż pięć niebezpiecznych cukierków. - Każdy cukierek miał w sobie inny niebezpieczny przedmiot. W jednym przypadku był gwóźdź, w innym igła, w jeszcze innym zszywacz czy jakaś blaszka wyglądająca na taką, która została zdemontowana z maszynki do golenia - informuje mł. insp. Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Skalę zagrożenia podkreśla fakt, że tego rodzaju incydenty nie miały miejsca w jednym miejscu, lecz w różnych częściach kraju.

Jeszcze jeden z przypadków odnotowano na Pomorzu, w miejscowości Godziszewo. Burmistrz gminy Skarszewy, Jacek Pauli, zareagował na doniesienia, pisząc o tym na swoim profilu w mediach społecznościowych. - Jestem absolutnie wstrząśnięty informacjami z Godziszewa - napisał.

To jednoznaczne wyrażenie zaniepokojenia oddaje atmosferę grozy, jaka towarzyszyła tegorocznemu Halloween w wielu miejscach w Polsce.

W lubuskiej wsi Lipki Wielkie (powiat gorzowski) również doszło do podobnego incydentu – chłopiec, który wrócił z halloweenowego zbierania słodyczy, odkrył gwóźdź w jednym z cukierków. Matka dziecka mówi, że jej syn prawie nie połamał sobie zęba, próbując zjeść „słodki” prezent.

Policja nie wyklucza, że mamy do czynienia z zorganizowaną akcją. Możliwe, że sprawcy komunikowali się za pomocą mediów społecznościowych lub komunikatorów, koordynując swoje działania. Jednoczesne wystąpienie podobnych przypadków w wielu miejscowościach i umieszczenie różnych ostrych przedmiotów w słodyczach wskazuje na celowe działanie.

Służby apelują do rodziców, by dokładnie sprawdzili zebrane przez dzieci łakocie, zanim te będą miały okazję je zjeść.