Rodzice i nauczyciele walczą o szkołę w Pakosławsku

2024-10-30 10:35:43(ost. akt: 2024-10-30 10:43:38)

Autor zdjęcia: FB

Władze Gminy Cieszków od lat rozważają zamknięcie szkoły w Pakosławsku, co wywołuje opór rodziców, nauczycieli i dyrekcji. Mimo odroczenia decyzji, lokalna społeczność żyje w niepewności, obawiając się o przyszłość placówki i pracowników.
Władze Gminy Cieszków od dłuższego czasu rozważają zamknięcie szkoły w Pakosławsku, jednak lokalna społeczność – rodzice, nauczyciele i dyrekcja – stanowczo sprzeciwia się tym planom.

Podczas ostatniego spotkania Rady Gminy, mieszkańcy głośno wyrazili swój sprzeciw, choć ostateczna decyzja została tymczasowo odroczona. Problem jednak wciąż narasta, a dyskusje wokół przyszłości placówki stają się coraz bardziej skomplikowane.

Już od kilku lat co jakiś czas pojawia się pomysł, by zlikwidować szkołę w Pakosławsku, co ma na celu wygenerowanie oszczędności w budżecie gminy. Dla społeczności lokalnej, każda taka inicjatywa oznacza kolejną bitwę o utrzymanie placówki.

- Od początku sprzeciwiam się tej uchwale. Wszyscy byliśmy o tym informowani, odbyło się spotkanie z przewodniczącym Rady Gminy, gdzie ustaliliśmy, że sprawa nie trafi na najbliższą sesję. Jednak ciągła niepewność męczy nas wszystkich. Co roku nie wiemy, czy szkoła przetrwa, a w czasach trudności finansowych ciężko przewidzieć, jak sytuacja się rozwinie. Nasza szkoła jest efektem pracy społecznej, mamy doskonałą kadrę nauczycielską - mówi Zbigniew Grzywacz, dyrektor szkoły.

Zamknięcie szkoły to cios nie tylko dla uczniów, ale także dla nauczycieli, którzy mogą mieć trudności ze znalezieniem nowej pracy. - To szczególnie boli ze względu na młodych nauczycieli, którzy mogą zostać bez pracy. Mamy obecnie 78 uczniów, a w przyszłym roku ich liczba wzrośnie o sześciu - podkreśla dyrektor.

Gmina uzasadnia swoje działania względami finansowymi – pensje dla kadry pedagogicznej i pracowników szkoły pochłaniają 85% budżetu placówki. Mimo że szkoła jest niewielka, zapewnia opiekę również dzieciom z niepełnosprawnościami, co byłoby trudne do zrealizowania w innym miejscu. - Nasza szkoła jest bezpieczna, mamy za sobą wiele wykonanych inwestycji, takich jak nowy parking czy kanalizacja. Jednak koszty związane z wymaganiami straży pożarnej, jak oświetlenie awaryjne i oddymianie, są spore - dodaje Grzywacz.

Wójt gminy, Marek Warkocz, wskazuje na malejącą liczbę dzieci w gminie. Twierdzi, że liczba przedszkolaków znacząco spadła w ostatnich latach. - Z ekonomicznego punktu widzenia musimy się zastanowić, czy chcemy dalej utrzymywać dwie szkoły. Połączenie placówek mogłoby przynieść oszczędności w wysokości 1,4 miliona złotych, które moglibyśmy przeznaczyć na inne inwestycje, takie jak drogi. Decyzja należy do radnych - mówi wójt.

W jego ocenie, uczniowie mogliby skorzystać na połączeniu szkół, ponieważ gmina planuje rozbudować ofertę edukacyjną i zainwestować w nowoczesny sprzęt dydaktyczny. - Żeby nauczyciele mogli w pełni rozwijać umiejętności uczniów, potrzebują odpowiedniego wyposażenia. Baza sportowa w Pakosławsku jest bardzo skromna, co ogranicza rozwój fizyczny dzieci - zaznacza Warkocz.

Choć decyzja o zamknięciu szkoły została chwilowo odłożona, mieszkańcy obawiają się, że temat powróci. Wójt podkreśla, że ostateczna decyzja leży w rękach radnych.