Nowa atrakcja na Zakręcie Śmierci: ścieżka w koronach drzew

2024-10-29 13:26:08(ost. akt: 2024-10-29 13:48:07)

Autor zdjęcia: red.

Zakręt Śmierci, słynny ostry zakręt na drodze wojewódzkiej nr 358 pomiędzy Szklarską Porębą a Świeradowem-Zdrojem, nie tylko przyciąga miłośników motoryzacyjnych wyzwań, ale również kusi przepięknym widokiem na Kotlinę Jeleniogórską i Karkonosze.
Teraz to malownicze miejsce może zyskać nową atrakcję turystyczną – ścieżkę w koronach drzew, planowaną przez spółkę Kocham Karkonosze. Inwestycja, choć budzi nadzieje na przyciągnięcie turystów, wywołuje jednocześnie kontrowersje wśród lokalnej społeczności.

Pomysł budowy dodatkowej atrakcji w tej okolicy nie jest nowy. Już w 2019 roku dokonano zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, by umożliwić rozwój turystyczny w rejonie Zakrętu Śmierci. Wówczas mówiło się o powstaniu wieży widokowej na wzór popularnej Sky Walk w Świeradowie-Zdroju. Ostatecznie projekt ten nie został zrealizowany, jednak teraz pojawił się nowy inwestor z propozycją budowy ścieżki w koronach drzew.

W mediach społecznościowych szybko pojawiły się głosy sprzeciwu wobec planowanej inwestycji.

Podczas jednego z posiedzeń komisji Rady Miejskiej Szklarskiej Poręby wyrażano obawy o przyszłość kultowego zakrętu. Rafał Kotylak, górski fotograf z pobliskich Piechowic, ostro skrytykował pomysł. - Jak można zniszczyć miejsce, które jest tak ważne dla mieszkańców i turystów? Zyska na tym tylko inwestor, a my stracimy dostępny dla wszystkich punkt widokowy - skonstatował.

Podobnego zdania jest radny Szklarskiej Poręby, Marcin Michałków. - Zakręt Śmierci sam w sobie jest atrakcją. Miasto zainwestowało w punkt widokowy, a teraz ma to być zmienione dla prywatnego zysku? Nie wierzę inwestorom, widząc, co dzieje się w Szklarskiej Porębie - podkreślił Michałków.

Prezes spółki Kocham Karkonosze, Rafał Urbanik, starał się uspokoić nastroje, twierdząc, że obawy mieszkańców wynikają z nieporozumień. - To ma być projekt z minimalnym wpływem na przyrodę - zapewniał Urbanik, podkreślając, że kluczowe elementy krajobrazu, w tym charakterystyczne skałki, pozostaną nietknięte. Ścieżka ma być budowana z dala od nich, a cały projekt wyceniany na 30 milionów złotych, ma przynieść gminie Szklarska Poręba zyski rzędu 600-700 tysięcy złotych rocznie. Dodatkowo, wpływy z parkingów mogą podnieść te kwoty nawet o kolejny milion.

Przedstawiciele spółki, w tym były burmistrz Świeradowa-Zdroju Roland Marciniak, prowadzą już rozmowy z władzami gminy Stara Kamienica oraz Szklarskiej Poręby, jak również z Lasami Państwowymi i zarządcą drogi, Dolnośląską Służbą Dróg i Kolei. Inwestorzy obiecują transparentność w konsultacjach i współpracę z lokalnymi władzami oraz mieszkańcami, aby ostateczny kształt ścieżki był akceptowany przez wszystkich.