Komuś będzie pod górkę tej zimy, bo oczekiwania są odmienne

2024-10-28 08:33:43(ost. akt: 2024-10-28 08:46:45)

Autor zdjęcia: red.

Osoby poszkodowane w powodzi liczą na to, że tegoroczna zima nie będzie zimna i pozwoli im remontować domy. Inaczej właściciele pensjonatów i ośrodków na Ziemi Kłodzkiej - mają nadzieję, że szybko spadnie dużo śniegu, a mróz utrzyma go jak najdłużej.
Październikowa pogoda była przyjazna i pomagała w osuszaniu zniszczonych przez powódź domów. Liczą na to, że również listopad i grudzień nie będą zimne. Diametralnie różne oczekiwania mają właściciele ośrodków wypoczynkowych, którzy nie ucierpieli w trakcie wrześniowej powodzi i teraz czekają na śnieg oraz mróz.

Przykładem jest pan Kazimierz, który swój ośrodek w Stroniu Śląskim prowadzi już od 45 lat. Znajduje się on nieopodal wyciągu narciarskiego. Gdyby nie powódź, w każdy weekend ośrodek byłby wypełniony po brzegi. Teraz jest pusto. – Rezerwacji nie ma i nie będzie. Nawet kontrahenci, którzy nam sprzyjali i współczuli w pierwszych dniach powodzi, w tym momencie się nikt nie odzywa. Drogi są jakie są, trasy rowerowy i leśne uszkodzone. Ciężki temat i ciężko to widzę – mówi pan Kazimierz.

Każdy miesiąc bez gości to istotne straty sięgające nawet 30 tysięcy miesięcznie. Jedyną szansą jest dla nich śnieg i mróz, a co za tym dalej idzie - zalew turystów. Pani Aleksandra prowadzi ośrodek „Górski poranek” w Stroniu Śląskim od 17 lat. – Nasza branża zimą głównie polega na turystach, którzy przyjeżdżają na narty, snowboard. Liczymy na to, że mieszkańcy zalanych domów wrócą w grudniu do swoich domów, jak to jest zapowiadane. My liczymy na zimę i wtedy może w styczniu ruszymy z sezonem – konstatuje Aleksandra Ciężkowska-Mroczek.

W takiej sytuacji jak pan Henryk i pani Aleksandra jest wielu innych przedsiębiorców - właścicieli lokali. Wszyscy są gotowi na przyjęcie turystów, ale nie wiedzą, czy ci dojadą. Wiele rezerwacji zostało odwołanych, ale oni mają nadzieję, że turyści zrozumieją, że ich pobyt będzie cegiełką wsparcia, bo aa gmina żyje najbardziej z zimy, czyli z narciarstwa. - Dobrze by było, gdyby stoki były naśnieżone, a żeby zima nie była bardzo mocna, ale pozwoliła, żeby te stoki naśnieżać – zaznacza Remigiusz Sławik, właściciel wypożyczalni nart.

To lokalni przedsiębiorcy pomagali w pierwszych dniach powodzi. Organizowali punkty zbiórki darów, zapewniali noclegi dla żołnierzy. Teraz to oni potrzebują pomocy.