Jest remis, ale Śląsk mocno postraszył przeciwników z Częstochowy

2024-10-27 09:40:58(ost. akt: 2024-10-27 09:49:08)

Autor zdjęcia: WKS

Wrocławscy kibice liczyli na emocje, jednak starcie Śląska z Rakowem zakończyło się bezbramkowym remisem. Choć bramki nie padły, mecz obfitował w gorące momenty i zaskakujące zwroty akcji.
W meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy Śląsk Wrocław zremisował na własnym boisku z Rakowem Częstochowa 0:0. Po spotkaniu głos zabrał trener Jacek Magiera. - Mimo że mecz zakończył się wynikiem 0:0, to uważam, że było to interesujące widowisko. Dobrze zagraliśmy, jeżeli chodzi o poprowadzenie tego meczu, intensywność, pojedynki i grę na połowie przeciwnika - powiedział.

Co ważne, Raków, niepokonany w wyjazdowych spotkaniach, po raz pierwszy w tym sezonie nie zdołał wygrać poza domem, mimo że to on był faworytem tego spotkania. Śląsk zaskoczył aktywnością od pierwszych minut, a szansa Simeona Petrowa, zablokowana przez Milana Rundicia, mogła szybko zmienić losy meczu.

Raków, pomimo optycznej przewagi, nie mógł przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę gospodarzy. Świetnie spisywał się bramkarz Śląska, Rafał Leszczyński, który popisał się nieprawdopodobnym refleksem, broniąc główkę Iviego Lopeza.

Druga połowa przyniosła kolejne emocje, choć kibice nadal czekali na gola. Raków miał swoje szanse, a Jonatan Brunes trafił nawet do siatki, lecz po analizie VAR sędzia anulował bramkę ze względu na zagranie ręką Patryka Makucha.

Na uwagę zasługują debiuty młodych zawodników Śląska – 16-letniego Adama Basse oraz 20-letniego Jehora Szarabury, którzy otrzymali szansę od trenera Jacka Magiery, choć nie zdołali wyróżnić się na tle meczu.

Ostatecznie wynik nie zmienił się, a Raków, choć pozostał niepokonany na wyjazdach, przerwał swoją zwycięską passę. Śląsk, choć nie przegrał trzeciego meczu z rzędu, wciąż tkwi w dolnych rejonach tabeli.

- Graliśmy po to, żeby zwyciężyć. Chciałbym, żeby zaczęła się już dla nas linia tylko w górę. Powtarzałem, że na wielu piłkarzy trzeba poczekać. Dużo się tu zmieniło. Na przestawienie niektórych zawodników potrzeba czasu - podsumował Jacek Magiera.