Alarm na wrocławskim lotnisku. Niebezpieczne incydenty!

2024-10-14 09:07:34(ost. akt: 2024-10-14 09:11:14)

Autor zdjęcia: red.

Alarm na wrocławskim lotnisku: podróżny wywołał panikę używając słowa „bomba”, twierdząc, że ocenia żonę. Tego samego dnia inny mężczyzna zagrażał bezpieczeństwu lotu. Jakie konsekwencje ponieśli ci, którzy zlekceważyli zasady na lotnisku?
W czwartek na wrocławskim lotnisku zapanowała niecodzienna sytuacja. Zespół Interwencji Specjalnych Straży Granicznej (SG) został wezwana do strefy kontroli bezpieczeństwa w związku z zachowaniem 40-letniego podróżnego. Mężczyzna, który miał w planach lot do Walencji, stał się obiektem interwencji po użyciu słowa „bomba” w kontekście swojej żony.

Pracownicy lotniska traktują tego typu komentarze niezwykle poważnie, a wrażliwość na wszelkie potencjalne zagrożenia skutkuje natychmiastową reakcją. Zanim jeszcze mężczyzna zdążył wyjaśnić swoje intencje, został odizolowany i poddany dokładnej kontroli. Po kilku chwilach stresu, 40-latek tłumaczył, że określenie „bomba” miało dotyczyć atrakcyjności jego żony. Choć jego słowa miały być żartem, kontekst incydentu w miejscu o podwyższonym ryzyku bezpieczeństwa nie mógł zostać zignorowany.

- Ostatecznie uznaliśmy, że nie ma rzeczywistego zagrożenia. Mężczyzna został jednak ukarany mandatem za niestosowne żarty– powiedział por. SG Paweł Biskupik, rzecznik prasowy Komendanta Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej. Zasady bezpieczeństwa są tu szczególnie ścisłe, a każdy incydent w tej delikatnej przestrzeni jest traktowany z najwyższą powagą.

Tego samego dnia, Zespół Interwencji Specjalnych SG został również wezwany do 55-letniego pasażera, który wywołał zamieszanie na pokładzie samolotu lecącego z Neapolu do Wrocławia. Załoga oceniła, że jego zachowanie zagrażało bezpieczeństwu lotu. Mężczyzna uspokoił się na widok funkcjonariuszy i został eskortowany z pokładu. Po przyznaniu się do ignorowania poleceń kapitana, otrzymał mandat karny w wysokości 500 zł za naruszenie przepisów prawa lotniczego.

Na szczęście, oba incydenty nie spowodowały opóźnień w ruchu lotniczym. Jednak zdarzenia te przypominają, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na lotniskach, a także jak nieprzewidywalne mogą być reakcje na niewłaściwie dobrane słowa w sytuacjach wysokiego napięcia.