Mieszkańcy Krotoszyc mają dość uchodźców z Ukrainy

2024-10-08 08:09:25(ost. akt: 2024-10-08 08:54:12)

Autor zdjęcia: krotoszyce.pl

Mieszkańcy gminy Krotoszyce mówią dość ukraińskim uchodźcom. Głośne imprezy, wandalizm i brak reakcji władz doprowadziły ich do granic cierpliwości. W Tyńczyku Legnickim zablokowali boisko, wzywając policję. To najprawdopodobniej dezerterzy!
To wydarzenie zaczęło się dość nietypowo. Wczesnym rankiem policja w Legnicy otrzymała zgłoszenie o samochodach dewastujących boisko w jednej z miejscowości gminy Krotoszyce. Mieszkańcy, wykazując się szybkością działania, zablokowali ucieczkę wandali, co umożliwiło policji ich łatwe zatrzymanie. Jednak ten incydent ujawnił znacznie poważniejszy, międzynarodowy problem, który wyszedł na jaw w toku dalszego śledztwa.

Mieszkańcy kilku wsi w gminie Krotoszyce coraz częściej składają skargi na zachowanie ukraińskich uchodźców. Głośne, całonocne imprezy w miejscach publicznych oraz akty wandalizmu stają się coraz bardziej uciążliwe. Tak było w Tyńczyku Legnickim, gdzie zdewastowano boisko. Frustracja lokalnej społeczności sięgnęła zenitu, gdy mieszkańcy zablokowali wyjazd z obiektu sportowego, po czym wezwali policję. Jak twierdzą, problem z uchodźcami trwa już od dłuższego czasu i wymaga natychmiastowej reakcji.

- Niesamowite hałasy, muzyka bardzo głośna, jazda samochodami, krzyki. To bardzo często się powtarza. Żadnej reakcji ze strony władz - żalą się mieszkańcy. Jeden z nich opisują tą konkretną noc. - Mnie obudziło o 5:40. Dokładnie było, bo patrzyłem na zegarek. Z podwórka patrzę, a tam po boisku sobie kółeczka sobie... bączki kręcą. Spodziewałem się, że to mogą być Ukraińcy. Dzwonię do sołtysa, a on: Panie Bolku, zablokuj pan drogę - relacjonuje.

Policja zareagowała błyskawicznie na zgłoszenie, nakładając mandat na jednego z uczestników incydentu, a także wszczynając postępowanie w sprawie zniszczenia mienia. Wójt Krotoszyc zauważa, że problem nie dotyczy jedynie Tyńczyka Legnickiego – mieszkańcy innych miejscowości w gminie również alarmują o podobnych sytuacjach.

Niestety, wielu z nich unika kontaktu z policją, obawiając się ewentualnych konsekwencji ze strony uchodźców. Jerzy Pawliszczy, szef legnickiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce, potwierdza, że w każdej społeczności mogą pojawić się nieodpowiedzialne jednostki. Jednocześnie apeluje, by zgłaszać wszystkie przypadki naruszeń prawa, nawet te drobne, do odpowiednich służb, aby skutecznie rozwiązywać problemy i zapobiegać dalszym konfliktom.

- Każdy akt wandalizmu wymaga potępienia i wymaga zdecydowanej reakcji. Tutaj nie ma znaczenia narodowość sprawców, ale wydaje mi się, że ci młodzi mężczyźni uciekli od wojska i bardzo fajnie by było, żeby za takie zachowanie od razu delegować ich na pierwszą linię frontu - wyjaśnia Ukrainiec.

Reprezentanci Związku Ukraińców w Polsce już rozmawiają w tej sprawie z polskimi parlamentarzystami. Chcą, by dane personalne ich rodaków, którzy łamią w naszym kraju prawo, obligatoryjnie trafiały do ukraińskiej ambasady w Warszawie.