Wielka fala ścieków i syfu płynie Odrą do Polski z Czech!

2024-09-30 09:26:20(ost. akt: 2024-09-30 09:58:54)

Autor zdjęcia: Red.

Ścieki z Ostrawy zalewają Odrę, płynąc prosto do Polski! Uszkodzona przez powódź oczyszczalnia pozostanie wyłączona na wiele miesięcy, co oznacza niekontrolowany napływ zanieczyszczeń do polskich wód. Katastrofa ekologiczna wisi na włosku!
Centralna oczyszczalnia ścieków w Ostrawie pozostaje nieczynna po powodziach. W tej chwili oczyszczalnia nie pracuje nawet w czyszczeniu mechanicznym, które wychwytuje największe kawałki odpadów. Ścieki spływają więc bezpośrednio do Odry, a stamtąd do Polski. Sytuacją zajmuje się już Czeska Inspekcja Ochrony Środowiska.

Centralna Oczyszczalnia Ścieków w Ostrawie została zalana 15 września, gdy woda z wpadającej do Odry Opawy utworzyła wyrwę w wale przeciwpowodziowym. W konsekwencji zalana została dzielnica Przywóz wraz z niedaleką oczyszczalnią. Woda całkowicie uszkodziła obiekt. Większość zanieczyszczeń z trzeciego co do wielkości miasta w Czechach spływa prosto do Odry, a co za tym dalej idzie - do Polski.

Według zarządzających oczyszczalnią, ale jest to również oficjalna narracja Polskich Wód, krytyczną sytuację łagodzi fakt, że ścieki są rozcieńczane wraz z wodą w rzece. - Zawartość wody w Odrze jest stosunkowo wysoka, ścieki są rozrzedzone. Jeśli jednak taka sytuacja będzie się utrzymywać, równowaga ekologiczna może zostać zakłócona - powiedział dla portalu irozhlas.cz Jaromír Krišica, rzecznik prasowy spółki zarządzającej kanalizacją, wodą i oczyszczaniem. skomentował sprawę dla Czeskiej Agencji Prasowej. Jak podaje portal vodarenstvi.cz

Wody Polski, trochę podobnie jak przed samą powodzią, uspakajają. - To nie jest oczywiście dobra sytuacja, ta woda jest badana przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Natomiast to nie jest tak, że to skażenie dla tej wody jest groźne, bo to jest skażenie, które w tej wodzie niestety jest, bo i polskie samorządy mają tutaj różne historie - wyjaśnia prezes Wód Polskich, Joanna Kopczyńska.

Dziwnym trafem, nawet ekolodzy milczą, a jeśli już zabierają głos, to nie widzą problemu. Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA stwierdził, że wysoki stan Odry minimalizuje niebezpieczeństwo, które wynika ze zrzutu ścieków komunalnych do wody. Zaznacza jednak, że nie likwiduje całkowicie ryzyka.

Sytuacja jest poważna, bo oczyszczalnia w Czechach nie zostanie naprawiona szybko. - Wiemy, że wiele elementów i urządzeń będzie musiało zostać wymienionych lub naprawionych. Pomimo najlepszych starań naszych pracowników i wykonawców, pierwszy etap mechanicznego oczyszczania ścieków, który usuwa gruboziarniste zanieczyszczenia i zawiesiny, ma zostać uruchomiony za trzy miesiące - podkreśla Kriszica.

OVAK przewiduje, że kolejny etap napraw, czyli uruchomienie tzw. oczyszczania biologicznego zajmie od pięciu do sześciu miesięcy.

Zdaniem Czeskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska obecna sytuacja jest praktycznie nie do rozwiązania. - Ścieki z dużej części Ostrawy spływają do wód powierzchniowych i będą się tak robić jeszcze przez jakiś czas. W tym kontekście intensywnie zajmujemy się również kwestią odprowadzanej wody przemysłowej, którą można rozwiązać na przykład poprzez ograniczenie operacji, wychwytywanie jej w zbiornikach retencyjnych lub transport do funkcjonalnych oczyszczalni ścieków - dodaje rzeczniczka Miriam Loužecká.