Stadion w Stroniu Śląskim: błoto, ruiny i nadzieja na przyszłość!

2024-09-28 09:53:19(ost. akt: 2024-09-28 10:02:19)

Autor zdjęcia: FB/Klub Kryształ

Katastrofalna powódź zmiotła stadion Kryształu Stronie Śląskie z powierzchni ziemi. Fala wody, mierząca 8 metrów, pozostawiła po sobie tylko błoto i zniszczenia. Czy klub podniesie się z tej tragedii?
Potężna powódź, która nawiedziła Stronie Śląskie, niemal doszczętnie zniszczyła dziesiątki budynków, w tym stadion miejscowego klubu sportowego Kryształ. Fala wody, osiągająca wysokość aż ośmiu metrów, przetoczyła się przez miasto z siłą nie do zatrzymania, pozostawiając po murawie, na której rozgrywały się mecze drużyny, jedynie błotniste pobojowisko.

Straty wciąż są liczone, ale już teraz wiadomo, że sięgają milionów złotych. 15 września tama na suchym zbiorniku potoku Morawka nie wytrzymała naporu wody. Zbiornik, zaprojektowany na przepustowość 70–80 m³/s, musiał zmierzyć się z czterokrotnie większą falą - 320 m³/s. Skutki były katastrofalne.

Według Wód Polskich awaria zapory doprowadziła do gwałtownego przelewu wody, który zdewastował Stronie Śląskie oraz okoliczne miejscowości. Stadion Kryształu, znajdujący się tuż obok wału przeciwpowodziowego, został niemal zrównany z ziemią. Murawa? Zniknęła. Budynek klubowy? Do generalnego remontu.

– Nie mam pojęcia, kiedy to wszystko uda się odbudować – mówi prezes Kryształu, Zbigniew Mroczek. – Wszystko zależy od tego, jakie środki uda się pozyskać. Jeśli dostaniemy wsparcie, zrobimy, co w naszej mocy, by przywrócić stadion do życia jak najszybciej. Najgorsze jest to, że boisko nie nadaje się do remontu. Woda zabrała jedną trzecią murawy. Tu trzeba budować wszystko od nowa - dodaje.

Mroczek nie kryje rozgoryczenia. – To, co zostało, to strefa zero. Z jednej strony boisko odcięła woda, z drugiej pokryła je półmetrowa warstwa mułu. Do tego potrzebny jest ciężki sprzęt, łopaty tu nie wystarczą. Budynek klubowy też nie wyszedł z tej katastrofy obronną ręką – opowiada prezes. – Woda wdarła się jedną stroną, wybijając wszystkie okna, a wypłynęła drugą, zabierając ze sobą cały sprzęt sportowy. Infrastruktura wewnątrz budynku? Całkowicie zniszczona. Wszystko, co zostało, nadaje się do wyrzucenia - wyjaśnia.

Kataklizm dotknął nie tylko Kryształ. Szef Dolnośląskiego ZPN, Andrzej Padewski, informuje, że na Dolnym Śląsku zniszczenia objęły ponad sto klubów sportowych. Straty w Stroniu Śląskim są jednak jednymi z najpoważniejszych. – To był zupełnie nowy obiekt – mówi Padewski. – Zniszczone zostały nie tylko boiska, ale także szatnie i inne zaplecza - wylicza.

Stadion w Stroniu Śląskim był areną dla pierwszej drużyny Kryształu, która grała w A-klasie, a także dla zespołu juniorów. W przeszłości, w sezonie 1980/81, klub z Dolnego Śląska występował na zapleczu pierwszej ligi. Teraz cały ten dorobek został zatarty przez siłę natury.

Powódź zrujnowała nie tylko stadion. Zniszczeniu uległa również hala sportowa, gdzie miały odbyć się pierwsze w historii miasta ligowe rozgrywki siatkówki. – Straciliśmy więcej niż tylko obiekty sportowe – piszą działacze klubu na swojej stronie internetowej. – Czeka nas długotrwała walka o odbudowę - opisują.

Mimo katastrofy Kryształ nie składa broni. Drużyna piłkarska zamierza wrócić na boisko, choć mecze będą musiały odbywać się na wyjeździe. Klub zaapelował też do wszystkich, którzy mogą pomóc, o wsparcie w odbudowie stadionu.