Wody Polskie uspokajały, że tama jest bezpieczna. Tama pękła!

2024-09-25 10:53:21(ost. akt: 2024-09-25 11:07:55)
Starosta kłodzki twierdzi, że Wody Polskie uspokajały do ostatniej chwili, że tama w Stroniu Śląskim jest bezpieczna.

Starosta kłodzki twierdzi, że Wody Polskie uspokajały do ostatniej chwili, że tama w Stroniu Śląskim jest bezpieczna.

Autor zdjęcia: kłodzko24

Pojawia cię coraz więcej pytań i wątpliwości w sprawie tego, czy można było ostrzec ludzi przed katastrofą przerwania tamy w Stroniu Śląskim. Starosta kłodzki twierdzi, że Wody Polskie uspokajały do ostatniej chwili, że tama jest bezpieczna.
Dramat w Stroniu Śląskim pochłonął życie ludzkie oraz majątki tysiąca osób, zamieniając Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój, Trzebieszowice, Ołdrzychowice Kłodzkie i Kłodzko w ruinę.

Pojawia się coraz więcej pytań po pęknięciu wałów na tamie Stroniu Śląskim. Starosta kłodzki, Małgorzata Jędrzejewska-Skrzypczyk, ujawnia szokujące informacje: Wody Polskie do ostatniej chwili zapewniały, że wszystko jest pod kontrolą.

Niedziela, 15 września, godzina 00:26 – sztab kryzysowy w Kłodzku otrzymuje maila z Wód Polskich, zapewniającego o stabilności zapory w Stroniu Śląskim. Zaledwie kilka godzin później, o 11:45, wały pękają, a woda niszczy kolejne miejscowości, siejąc spustoszenie. Co się stało między tymi dwiema godzinami?

– Mieliśmy na piśmie zapewnienie, że wszystko jest bezpieczne, a jednak wały pękły – mówi Jędrzejewska-Skrzypczyk w rozmowie z naszą redakcją. Na dowód starostwo przekazało ostatni mail od Wód Polskich. Wynika z niego, że zapora miała być stabilna, mimo pewnych przelewań. Zagrożenia przerwaniem wałów nikt nie przewidział.

Sytuacja pogarszała się błyskawicznie, a mimo to Wody Polskie milczały. Ludność była ewakuowana, jednak pełna skala zniszczeń okazała się tragiczna. Mieszkańcy dotkniętych miejscowości, wraz z władzami, domagają się odpowiedzi: dlaczego nikt nie ostrzegł o prawdziwym zagrożeniu, zanim było za późno?