Pomagajmy i wspierajmy, ale też przyjeżdżajmy na Dolny Śląsk

2024-09-22 10:31:12(ost. akt: 2024-09-22 10:44:55)

Autor zdjęcia: DUM

Podczas gdy gminy położone na południu regionu szacują straty i szykują się do odbudowy, północna część województwa nadal jest zagrożona. Władze województwa aktywnie angażują się we wsparcie samorządów lokalnych, które ucierpiały w wyniku powodzi.
Udzielana pomoc, to zarówno wsparcie finansowe, jak i pomoc rzeczowa oraz organizacyjna w obliczu zagrożenia. W piątek dolnośląski Sejmik Wojewódzki zadecydował o przekazaniu 30 milionów złotych na walkę ze skutkami kataklizmu.

Od kilku dni w trzech miejscach na terenie regionu gromadzone są dary dla osób poszkodowanych w powodzi. We Wrocławiu jest to Centrum Druku 3D przy ul. Tynieckiej, w Wałbrzychu teren strefy ekonomicznej Invest Park przy ul. Stacyjnej 12 a w Jeleniej Górze siedziba Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego przy ul. 1 Maja 27. Trafiają do nich artykuły pierwszej potrzeby przekazywane przez mieszkańców, inne samorządy oraz partnerów zagranicznych.

– W obliczu tak poważnego kryzysu musimy skupić się na zbudowaniu systemowego wsparcia poszkodowanych. Dlatego jako samorząd województwa od pierwszych dni angażujemy się w organizowanie pomocy rzeczowej poprzez nasze HUB-y we Wrocławiu, Wałbrzychu i Jeleniej Górze, ale także wsparcia finansowego za pośrednictwem podległych nam instytucji – wyjaśnia Paweł Gancarz, Marszałek Województwa Dolnośląskiego.

Radni dolnośląskiego sejmiku zadecydowali jednogłośnie o przekazaniu 30 milionów złotych na potrzeby poszkodowanych przez powódź. 20 milionów trafi bezpośrednio do gmin i powiatów, a pozostała część zostanie przeznaczona na inwestycje w odbudowę infrastruktury, którą zarządza samorząd województwa. Dzięki tym pieniądzom możliwa będzie realizacja najpilniejszych działań pomocowych w regionie.

– Wszyscy samorządowcy powinni zaangażować się na rzecz budowy zbiorników retencyjnych w szczególności w regionach górskich. Jako samorząd województwa od lat wspieramy służby takie jak WOPR, Policję czy Straż Pożarną. Dziś widzimy jak potrzebne jest to, żeby były one dobrze wyposażone i gotowe do niesienia pomocy – ,mówił podczas sesji były marszałek, a obecnie wiceprzewodniczący sejmiku, Cezary Przybylski.

Powódź dotknęła wprawdzie kilkanaście dolnośląskich powiatów, jednak nie oznacza to, że Dolny Śląsk w całości jest miejscem, którego trzeba się obawiać. O to m.in. apelował wicemarszałek województwa Wojciech Bochnak – Od kilku dni słyszymy, że lawinowo odwoływane są rezerwacje w naszych ośrodkach turystycznych. Z tego miejsca apeluję, że nie cały Dolny Śląsk ucierpiał w powodzi, naprawdę można w wiele miejsc bezpiecznie przyjeżdżać i będzie to najlepsza pomoc dla naszych przedsiębiorców z branży turystycznej – mówi.

Jednocześnie w pomoc poszkodowanym angażują się również instytucje samorządu województwa dolnośląskiego. - W pierwszej kolejności chcemy jak najszybciej ustalić szacunkową liczbę poszkodowanych przedsiębiorców z terenów powiatów: kamiennogórskiego, karkonoskiego, kłodzkiego, lwóweckiego, wałbrzyskiego, ząbkowickiego, dzierżoniowskiego, lubańskiego, świdnickiego oraz miast na prawach powiatu Wałbrzych i Jelenia Góra – wylicza Hubert Papaj, Prezes Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

W akcję pomocową angażuje się również inna podległa marszałkowi instytucja – Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy, który pośredniczy we wsparciu udzielanym przez Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Dzięki ministerialnym funduszom do powiatów doświadczonych przez powódź popłynie strumień pieniędzy, dzięki którym organizowane będą m.in. roboty publiczne w celu usuwania skutków powodzi, a także udzielane pożyczki dla przedsiębiorców.

Jak poinformował w sobotę na sobotnim posiedzeniu Sztabu Kryzysowego we Wrocławiu wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń szacuje się, że
wstępne straty na Dolnym Śląsku wynoszą 3,8 mld złotych. Dotychczasowe wsparcie, jakie do piątkowego wieczora zostało przekazane to 37,5 mln złotych, a także 4 tys. szczepionek, którymi powinni zaszczepić się powodzianie z zanieczyszczonych terenów.

- Największy problem z oszacowaniem jest tam, gdzie te zdarzenia były największe, bo rozumiem, że burmistrzowie są zajęci teraz czym innym. To się będzie zmieniać, a poza tym, fala dalej idzie -powiedział wojewoda.