Brzeg Dolny. Ulicami płyną fekalia, a miasto przyjmuje falę wody

2024-09-19 19:00:33(ost. akt: 2024-09-19 19:18:56)

Autor zdjęcia: YouTube

Podobnie jak w 1997 i 2010, także w trakcie tegorocznej powodzi, zalana została oczyszczalnia ścieków w Brzegu Dolnym. Ulicami płyną fekalia, ale najgorsze ma przyjść tego wieczora - fala kulminacyjna, która może mieć nawet 950 centymetrów.
Stolica Dolnego Śląska broni się przed powodzią i jeśli nie puszczą wały, wszystko będzie dobrze. Tego samego nie można powiedzieć o Brzegu Dolnym, który chwile grozy przeżyje dopiero wieczorem i w nocy.

Póki co, podobnie jak w 1997 i 2010, także podczas trwającej właśnie powodzi zalana została oczyszczalnia ścieków w Brzegu. Straż zabezpieczyła teren tego obiektu rękawem przeciwpowodziowym, a służby PWiK zabezpieczyły urządzenia i budynki, ale mimo to spełnił się czarny scenariusz - nie udało się utrzymać pracy obiektu. Zasilanie energetyczne zostało wyłączone i obecnie urządzenia technologiczne nie funkcjonują, a to oznacza, że ścieki nie mogą być oczyszczane. Zalewają niedziałającą oczyszczalnie, przepełniają kanały i zalewają ulice.

Burmistrzyni miasta Violetta Jaskólska-Palus powiedziała TVN24, że po powodzi konieczny będzie kompleksowy remont oczyszczalni. Teraz miasto musi czekać, aż poziom wody opadnie do poziomu 630 centymetrów i dopiero wtedy, dzięki sprzętowi dostarczonemu przez wojsko oczyszczalnię będzie można uruchomić.

Fala powodziowa dopiero dopływa do Brzegu Dolnego i w kulminacyjnym momencie ma o 3 metry przekroczyć stan alarmowy, który wynosi 630 centymetrów. Oznacza to, że Odra w tym mieście może osiągnąć poziom około 950 centymetrów – ponad metr mniej niż podczas powodzi w 1997 roku, gdy odnotowano rekordowy jej poziom – 1070 centymetrów.

Nie dziwi więc, że w Brzegu trwają gorączkowe prace przy zabezpieczaniu wałów przeciwpowodziowych workami z piaskiem. Wczesnym popołudniem poziom wody w mieście sięgał 868 cm. Obecnie pomoc potrzebna jest przy transportowaniu worków z terenu Zarządu Gospodarki Komunalnej w zagrożone podtopieniem tereny: między innymi ul. Wodna, teren pod mostem drogowym Most Wolności, 4 Czerwca, Kręsko — dawny port, okolice Pyszącej.

- Najgorszy scenariusz to zalanie części starego miasta, czyli taki scenariusz, jaki miał miejsce w 97 roku. W dużej mierze tę sytuację spowodowała wyrwa w wale. Takie niebezpieczeństwo również istnieje, bo wiemy, że czas przechodzenia fali będzie wydłużony. To niestety będzie wpływało negatywnie na te elementy - mówił tuż przed nadejściem fali zastępca burmistrza Kamil Jeżyna.