Legnica reaguje na stan wody w Kaczawie

2024-09-15 15:33:26(ost. akt: 2024-09-15 15:44:23)

Autor zdjęcia: UM

Po niespokojnej nocy sytuacja w Legnicy wydaje się na jakiś czas opanowana. Władze miasta zdecydowały się jednak na zamknięcie zasuw kanalizacji deszczowej z obawy o stan rzeki Kaczawy.
- Sytuacja wydaje się być opanowana – wynika z informacji, jakie przekazał prezydent Legnicy Maciej Kupaj, jego współpracownicy oraz komendant straży pożarnej st. bryg. Wojciech Huk.

Wciąż jednak niepokoi wysoki stan Kaczawy, co grozi cofnięciem się wody do kanalizacji deszczowej. - Zamykamy zasuwy - ogłosił Jacek Baszczyk, wiceprezydent Legnicy, na konferencji prasowej. - Intensywne opady powodują, że kanalizacja, która powinna odprowadzać deszczówkę do Kaczawy, zaczyna ją piętrzyć. Staramy się tę wodę na bieżąco odpompowywać do Kaczawy, ale na niektórych ulicach mogą się czasowo pojawiać wodne zastoiska - wyjaśnił.

Do przepompowywania deszczówki z przepełnionej kanalizacji miasto używa pomp o dużej wydajności. Prezydent zabiega o kolejne takie urządzenia, by sprawniej usuwać zastoiny wody z ulic.

- Ze względu na zastoiny prosimy kierowców o spowolnienie, spokojną i ostrożną jazdę. Niestety, ta sytuacja będzie nam towarzyszyć do czasu ustania opadów albo znacznego opadnięcia poziomu Kaczawy - mówi prezydent Legnicy Maciej Kupaj.

Zbiornik Słup szykuje się na przyjęcie wody z Jawora, który też zmaga się z powodzią. Z tego powodu o godzinie 8 rano zaczął się zwiększony z 40 do 50 metrów sześciennych na sekundę zrzut wody z tego zbiornika. Pomiędzy godz. 12 a 14 nowa fala dotrze do Legnicy. Można spodziewać się, że podniesie lustro wody nie więcej niż 5-10 centymetrów.

Prezydent Maciej Kupaj mówi, że minionej doby był taki moment, kiedy obawiał się, czy wały są dostatecznie wysokie; czy nie zabraknie 30-40 centymetrów. Te obawy okazały się na wyrost. - Wciąż mamy luz na poziomie od 1,5 do 2 metrów - mówi prezydent Legnicy. - Jeśli zajdzie taka konieczność, jesteśmy w stanie przyjąć większą ilość wody, choć oczywiście wolałbym, aby tak się nie stało.

Zbiornik Słup szykuje się na przyjęcie wody z Jawora, który też zmaga się z powodzią. Z tego powodu o godzinie 8 rano zaczął się zwiększony z 40 do 50 metrów sześciennych na sekundę zrzut wody z tego zbiornika. Pomiędzy godz. 12 a 14 nowa fala dotrze do Legnicy. Można spodziewać się, że podniesie lustro wody nie więcej niż 5-10 centymetrów.

Prezydent Maciej Kupaj mówi, że minionej doby był taki moment, kiedy obawiał się, czy wały są dostatecznie wysokie; czy nie zabraknie 30-40 centymetrów. Te obawy okazały się na wyrost. - Wciąż mamy luz na poziomie od 1,5 do 2 metrów - mówi prezydent Legnicy. - Jeśli zajdzie taka konieczność, jesteśmy w stanie przyjąć większą ilość wody, choć oczywiście wolałbym, aby tak się nie stało.