Nowa fala powodziowa dotarła już do Legnicy. Jest niebezpiecznie!

2024-09-14 20:02:55(ost. akt: 2024-09-14 20:23:18)

Autor zdjęcia: Red.

Dla Legnicy to dopiero przygotowania do kulminacyjnego momentu, ale już w tej chwili jest bardzo niebezpiecznie. Dlatego zwiększono zrzuty wody ze zbiornika Słup. Teraz to już 25 tysięcy metrów sześciennych na minutę.
Ulewa na Dolnym Śląsku nie odpuszcza. Sytuacja z minuty na minutę ulega pogorszeniu. Prezydent Legnicy Maciej Kupaj już popołudniu informował, że zaczął się zdecydowanie większy zrzut wody ze zbiornika Słup: 25 tysięcy metrów sześciennych na minutę. Stan rzeki Kaczawy w Duninie osiągnął 427 cm i nadal rośnie.

Prezydent Legnicy Kupaj wnioskuje o pomoc Wojsk Obrony Terytorialnej. Niewielkie miasteczko Świerzawa zostało częściowo odcięte komunikacyjnie z powodu zalania kilku ulic.

Wszystko dlatego, że do Legnicy dopływa coraz więcej wody, którą zrzuca też zbiornik w Świerzawie. W mieście trwa obrona wałów, niestety, zaniedbanych i utrzymanych w złym stanie. Do pomocy przy ich wzmacnianiu jedzie do Legnicy stu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. - Czeka nas bardzo trudna noc - nie ukrywa prezydent Kupaj.

Sytuacja meteorologiczna i hydrologiczna w rejonie Legnicy jest zła. Deszcz nie przestaje padać. Zbiornik Słup na Nysie Szalonej zapełnia się w szybkim tempie. Nie będzie w stanie przyjąć całej wody.

Kolejny problem: zbiorniku w Świerzawie popołudniu brakowało pół metra do maksymalnego stanu. Burmistrz Świerzawy Paweł Kisowski ostrzega: - Przy piętnastu metrach musimy przygotować się na większy zrzut wody - powiedział.
To wszystko spłynie Kaczawą w stronę Legnicy.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z Wodami Polskimi - mówi prezydent Maciej Kupaj. - Mamy zadysponowanych za zgodą Ministerstwa Obrony Narodowej stu żołnierzy WOT. Wszyscy czekają na to, co wydarzy się w nocy i w niedzielę.