Wrocławianka wicemistrzynią Europy juniorek w judo!

2024-09-09 17:00:01(ost. akt: 2024-09-09 17:10:02)

Autor zdjęcia: Praesidium Wrocław

Kinga Klimczak została wicemistrzynią Europy juniorek w judo. Niespełna 20-letnia zawodniczka podczas zawodów w Tallinnie pokazała się ze znakomitej strony, przegrywając po bardzo zaciętym boju dopiero w finale.
Kinga Klimczak to niezwykle utalentowana zawodniczka polskiego judo, a jej sukcesy już teraz robią wrażenie. Podczas ostatnich Mistrzostw Europy juniorek w Tallinnie wrocławianka sięgnęła po srebrny medal, ulegając w finale Serbce Nikolinie Nisavić.

Na co dzień trenuje w klubie Praesidium Wrocław, gdzie jej zwycięstwa nikogo już nie zaskakują.

– Nie jesteśmy zaskoczeni medalem Kingi. W tym roku regularnie udowadniała swoją świetną formę, wygrywając Puchar Europy w Podgoricy, zajmując drugie miejsce w Kownie i trzecie na prestiżowym turnieju w Berlinie. Forma była na najwyższym poziomie. Sprzyjało nam też nieco szczęście, bo trafiliśmy na dobre losowanie, a Kinga idealnie zrobiła wagę – komentuje jej trener, Patryk Jamiński.

Kinga musiała wykazać się ogromnym hartem ducha już na wczesnym etapie zawodów. W 1/8 finału stoczyła wyjątkowo wyczerpujący pojedynek z Bułgarką Denitsą Georgievą, trwający aż 9 minut i 10 sekund, który zakończył się jej zwycięstwem po zaciętej walce.

Kolejnym wyzwaniem dla Kingi była walka z Lucą Mamirą, utytułowaną Węgierką, która ma na swoim koncie tytuł Mistrzyni Świata oraz medale Mistrzostw Europy, a w tym roku zdobyła Puchar Europy seniorek. Mimo imponującego dorobku przeciwniczki, Kinga pokonała ją w sposób zdecydowany i pewny. W półfinale zmierzyła się z Micaelą Sciacovelli, liderką światowego rankingu i brązową medalistką zeszłorocznych Mistrzostw Świata. - To była szybka i dominująca walka – wspomina trener Jamiński.

Choć finał nie potoczył się do końca po myśli Kingi, z osiągniętego na Mistrzostwach Europy rezultatu zdecydowanie może być zadowolona. Kolejne sportowe zmagania na Kingę czekają już niebawem. Po zdobyciu medalu w Europie, przyszła pora na udział w Mistrzostwach Świata juniorów, gdzie zawodniczka zmierzy się z rywalkami z całego globu.

- Teraz mamy chwilę odpoczynku i jedziemy do Spały. Stamtąd wracamy do domu, a 27 września lecimy na Mistrzostwa Świata do Tadżykistanu. Kinga bije się 2 października. Nie ukrywamy, że liczymy tam na kolejny dobry występ - kończy Patryk Jamiński.