Miało być luksusowo, ale Uniwersytet Wrocławski wycofuje się

2024-09-09 09:24:31(ost. akt: 2024-09-09 09:46:16)

Autor zdjęcia: Red.

Uniwersytet Wrocławski ogłosił przetarg na zakup nowego samochodu dla swojego rektora. Miała to być luksusowa limuzyna z ekstra wyposażeniem. Kiedy zrobiła się medialna zadyma, władze uczelni szybko wycofały się z kontrowersyjnych planów.
Kilka dni temu we Wrocławiu gruchnęła wieść, że władze Uniwersytetu Wrocławskiego Uniwersytet Wrocławski ogłosiły przetarg na zakup nowego samochodu. Miał on służyć rektorowi uczelni.

Nie chodziło byle jaki samochód, ale o luksusowy model z najwyższej półki, co wywołało uzasadnione kontrowersje w samej uczelni, jak też wśród mieszkańców. Jakim samochodem chciało jeździć kierownictwo UWr? Uczelnia ogłosiła wymagania wśród których były m.in. napęd na cztery koła, moc od 339 do 407 koni mechanicznych czy 20-calowe aluminiowe felgi.

W ogłoszeniu przetargowym zaznaczono również, że samochód ma być wyprodukowany w latach 2024 lub 2025, a jego wyposażenie obejmuje nowoczesne technologie, takie jak kamera 360 stopni, rozpoznawanie znaków drogowych, nawigacja sterowana głosowo w języku polskim oraz aktywny tempomat.

Wnętrze pojazdu ma być równie imponujące – przewidziano ciemnoszarą tapicerkę, aluminiowe wykończenia, skórzaną gałkę zmiany biegów oraz czterostrefową klimatyzację. Dodatkowo, pojazd będzie wyposażony w systemy bezpieczeństwa, takie jak rozpoznawanie pieszych i zwierząt po zmroku oraz monitoring ciśnienia w oponach.

Niektórzy specjaliści z branży motoryzacyjnej zwracają uwagę, że spełnienie tych wymogów może sugerować zakup konkretnego modelu – audi A6 55 TFS, którego cena wynosi około 325 tys. zł.

- Jako obywatel mam poważne wątpliwości co do zasadności takiego zakupu, zwłaszcza że samochód o takiej mocy można uznać za wyczynowy, co budzi pytania o celowość wydatkowania środków publicznych na tego typu pojazd przez instytucję naukową. Uważam, że takie działania powinny być transparentne i uzasadnione, a także poddane debacie publicznej - napisał do "Gazety Wyborczej" pan Szymon.

Obecnie Uniwersytet Wrocławski posiada dwa samochody służące kierownictwu. Jak informuje rzeczniczka UWr, Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz, oba pojazdy to Audi A6 – jeden z rocznika 2013, z przebiegiem około 305 tys. km, oraz drugi z 2020 roku, który przejechał 75 tys. km. Planowany zakup nowego samochodu wiąże się ze sprzedażą starszego modelu, co ma pomóc w częściowym sfinansowaniu nowego nabytku.

Rzeczniczka uczelni zwraca uwagę, że prawo przewiduje możliwość zmiany warunków przetargu, o ile wpłyną odpowiednie pytania od potencjalnych wykonawców.

- Przepisy ustawy "Prawo zamówień publicznych" dopuszczają zmianę warunków i parametrów przedmiotu zamówienia, zarówno z inicjatywy zamawiającego, jak również wskutek pytań wykonawców. Takie pytania wpływają do obecnego przetargu. Zmiana taka dopuszczalna jest nawet po ogłoszeniu postępowania, ale przed upływem terminu składania ofert - wyjaśniła Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz.

Choć niektórzy mogą kwestionować zasadność takiego zakupu, uniwersytet zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem i procedurami. Plany wzbudziły jednak duże emocje i zainteresowanie medialne. W piątek, władze UWr wycofały się z kontrowersyjnego zakupu, a przetarg został odwołany.

Rektorzy nie zarabiają mało. Według danych magazynu "Perspektywy", rektor UWr w kadencji 2020-2024 zarabiał 41 139 zł. To oznacza, że jeśli lubi luksusowe samochody, to stać go na to, aby po godzinach i za prywatne środki kupić sobie nawet bardziej luksusowy pojazd.