Podpalił policjantowi samochód, bo ten złapał go po pijaku

2024-09-09 09:10:28(ost. akt: 2024-09-09 09:19:35)

Autor zdjęcia: Zdj. ilustracyjne

30-letni mieszkaniec Góry koło Głogowa na Dolnym Śląsku został aresztowany. Wszystko z powodu podpalenia samochodu, który należał do policjanta. Wcześniej, funkcjonariusz zatrzymał 30-latka za jazdę rowerem po pijanemu.
Sprawa spalonego samochodu w Górze koło Głogowa sięga, zdaniem prokuratury, połowy sierpnia. To właśnie wtedy patrol policji wylegitymował dwóch mieszkańców wsi w powiecie górowskim na Dolnym Śląsku. Jednym z zatrzymanych mężczyzn był jadący rowerem 30-letni Łukasz L. Okazało się, że mężczyzna był pijany - miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

L. miał szarpać się z policjantami, wyrywać się im i nie dawać się zatrzymać. "Nawet jednego z interweniujących policjantów miał uderzyć w twarz" - donosi wyborcza.pl.

Ostatecznie pijany 30-latek został przewieziony najpierw na komisariat, a potem do prokuratury, gdzie postawiono mu zarzut utrudniania interwencji i znieważenia policjanta. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu.

Teraz Łukasz L. ponownie trafił do prokuratury, jednak tym razem postawiono mu znacznie poważniejsze zarzuty - podpalenia samochodu. Auto należało do jednego z mundurowych, którzy w połowie sierpnia zatrzymali pijanego rowerzystę. Śledczy nie wykluczają więc, że ogień został podłożony z zemsty.