Wałbrzych zapłonął! Pamięć o tym wydarzeniu pozostanie na długo

2024-09-09 08:19:48(ost. akt: 2024-09-09 08:30:26)

Autor zdjęcia: Red.

Taniec, ogień i akrobacja – wszystko połączone w jedno widowisko. Dolnośląski Festiwal Ognia po raz ósmy odbył się w Wałbrzychu.
Przygotowanie ognistego show trwało wiele miesięcy. Artyści przez długi czas wymyślają scenariusze, które mają być efektowne i uczynić imprezę wyjątkową. Udało im się także w tym roku - widzowie mogli zobaczyć między innymi historię o piratach czy ulicznych wyścigach samochodowych.

– My przygotowaliśmy spektakl fabularny o tematyce wyścigowej. Nie zabraknie dużej ilości pirotechniki, iskier, a przede wszystkim ognia – mówi Kacper Lorent z Grupy Teatralnej Wernisaż z Jawora.

Artyści podkreślają, że ogień sam w sobie jest magiczny i wyjątkowy, a jeśli wkomponuje się go w widowisko z dobrym scenariuszem i ludźmi, efekty potrafią być niezwykłe. - Ten ogień to jest jednak zawsze nowe wyzwanie i to jest takie po prostu inne. To jest coś, czego się nie spotyka zazwyczaj i kiedy się o tym komuś opowiada, to ludzie za bardzo nie wiedzą o co chodzi - dodaje Emma Gotowska z Grupy Teatralnej Wernisaż z Jawora.

Impreza miała charakter interaktywny, a to oznacza, że istniała również przestrzeń do tego, aby swoich sił spróbowali również widzowie. Uczestnicy show mogli sprawdzić swoje umiejętności w żonglerce. – Ja sam zaczynając miałem 18 lat, więc też nie byłem dzieckiem. Wiadomo, im wcześniej, tym łatwiej się jest tych rzeczy nauczyć, ma się na to więcej czasu, ale każdy się może tego nauczyć. Najłatwiej zacząć od rekwizytów, oczywiście nie płonących – twierdzi Jerzy „Solo” Kozłowski, żongler, artysta fireshow, juror festiwalu.

W ramach konkursu najlepsi artyści otrzymali nagrody pieniężne oraz rzeczowe. Co ważne, impreza nie kończy się z chwilą zamknięcia festiwalu. Ma charakter kulturotwórczy i jest inspiracją do dalszych działań, już po festiwalu. - Osoby stąd poznają się, później tworzą, zakładają swoje grupy w różnych miastach. Stąd bierze się takie środowisko kuglarskie. Myślę, że rozwija się bardzo dynamicznie, bo faktycznie tych grup z roku na rok na naszym festiwalu przybywa - mówi Kamila Domańska specjalista ds. imprez w Starej Kopalni w Wałbrzychu.

We wszystkich edycjach festiwalu wystąpiło blisko trzystu artystów, którzy zużyli ponad 500 litrów paliwa.