Setki śniętych ryb na rzece Barycz. Kto truje rzekę?

2024-09-02 09:08:56(ost. akt: 2024-09-02 09:25:33)

Autor zdjęcia: Red.

Pierwsze śnięte ryby odkryto na dolnośląsko-wielkopolskim pograniczu w weekend. Dodatkową oznaką zatrucia rzeki była brudna maź unosząca się na wodzie. Jako pierwsi zobaczyli to wędkarze, którzy wezwali na pomoc okoliczne służby.
Tym razem ekolodzy nie interesują się polskimi rzekami tak, jak to miało miejsce w 2022 roku. Tymczasem w Kanale Gliwickim oraz w jeziorze Dzierżno wyłowiono już setki ton śniętych ryb - więcej niż podczas głośnej katastrofy ekologicznej. W weekend niepokojące sygnały przyszły z pogranicza dolnośląsko-wielkopolskiego.

W weekend w rzece Barycz wyłowiono kilkaset śniętych ryb. Dodatkową oznaką zatrucia rzeki była brudna maź unosząca się na wodzie. Jako pierwsi zobaczyli to wędkarze, którzy wezwali na pomoc okoliczne służby. To kolejna katastrofa na Baryczy. Do poprzedniej doszło cztery lata temu.

- Prawdopodobnie były to wody, które zalegały w Odolanowie i okolicach z pól i nie tylko. To ogromna tragedia, która powtórzyła się po czterech latach. Większość z tych ryb, które walczą o odrobinę tlenu będą wkrótce płynąć brzuchami do góry. Wiele gatunków sumy, karpie, okonie czy nawet metrowy amur - mówi jeden z wędkarzy, pan Dariuusz.

Wezwane na miejsce służby pobrały już m.in. próbki wody do badań. W poszukiwanie przyczyn zatrucia rzeki zaangażowały się władze samorządowe dolnośląskiego Milicza i wielkopolskiego Odolanowa. - Stojąca woda, która zalega aktualnie w obrębie gminy Odolanów, schodzi z tamtejszych pól i łąk i wpływa do Baryczy. W wyniku tych zanieczyszczeń i przyduchy, która panuje część ryb padło. Pobrano już próbki wody do badań, będziemy też uruchamiać procedurę natleniania wody - informuje Wojciech Piskozub, burmistrz gminy Milicz.

W akcję ratowania rzeki włączą się też pracownicy spółki Stawy Milickie, która jeszcze dziś tj. w niedzielę 1 września uruchomić ma pompy do natleniania rzeki na wysokości Jazu Bolko w okolicy Nowego Grodziska.

Warto zaznaczyć, że do identycznej katastrofy doszło na Baryczy przed czterema laty. Śledztwo w tej sprawie zostało wówczas umorzone. W ostatnich tygodniach głośno było również na temat złotych alg i śniętych ryb w Kanale Gliwickim. Zatrucie Odry nie miało jeszcze wpływu na fragment rzeki płynący przez Dolny Śląsk.

Do tematu będziemy wracać.