Wałęsa nie weźmie udziału w obchodach Sierpnia '80
2024-08-31 10:34:54(ost. akt: 2024-08-31 10:38:53)
Dałem z siebie wszystko co możliwe. Całe życie walczyłem, by skończyć komunę - powiedział PAP były przywódca NSZZ "Solidarność" i prezydent Polski Lech Wałęsa. Według niego naród nie docenia zwycięstwa, jakim był Sierpień '80. Zapowiada też, że nie będzie uczestniczył w tegorocznych obchodach.
Lech Wałęsa pytany przez PAP o atmosferę rozmów z sierpnia 1980 roku stwierdził, że najważniejsze było to, iż w ogóle do nich doszło.
— Do tego momentu wszystko było rozwiązywane przez władze komunistyczne siłowo. Tu doszło do rozmów, a jak się rozmawia, to jakaś szansa na rozwiązanie problemu zawsze jest — podkreślił były prezydent Polski.
Zaznaczył, że "dał z siebie wszystko co możliwe".
— Całe swoje życie walczyłem, by skończyć komunę, by oderwać się od Związku Sowieckiego. Problem polegał na tym, że nie było to możliwe. Po osiągnięciu pierwszego punktu natychmiast myślałem o tym, jak osiągnąć drugi — powiedział Lech Wałęsa.
— O tym wszystkim się nie mówiło, a trzeba było robić. Dlatego myśleliśmy, jak bardzo komuniści chcą nas oszukać, jak bardzo chcą wycofać się z podpisania porozumień i jak na to nie pozwolić, ale też jak sięgnąć po więcej — dodał Wałęsa.
Jak stwierdził, "podpisanie porozumień sierpniowych było nieprawdopodobnym, wielkim zwycięstwem".
— Natomiast naród obecnie tego nie docenia i to lekceważy. Ja czuję się tym urażony i nie będę uczestniczył w tegorocznych rocznicowych obchodach — zaznaczył.
Wałęsa wskazał, że odpowiedź na pytanie, czy Sierpień '80 był impulsem do upadku "żelaznej kurtyny" nie jest łatwa.
— Problem polega na tym, że była już jakaś zorganizowana opozycja: Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, Ruch Młodej Polski, KPN i inne, ale to wszystko było malusieńkie. Komuna nie pozwalała nam się zorganizować, a jednocześnie wyśmiewała opozycję — zaznaczył Lech Wałęsa.
Podkreślił jednocześnie wagę pierwszej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Polski w 1979 roku.
— Po roku od wyboru na Stolicę Piotrową papież przyjechał do Polski i zorganizował nas do modlitwy. To w połączeniu z policzeniem się i pokazaniem, że jest nas dużo, pozwoliło opozycji antykomunistycznej poprowadzić Polaków do boju i do zwycięstwa — powiedział.
44 lata temu, 31 sierpnia 1980 roku o godz. 17 w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisane zostało porozumienie pomiędzy Komisją Rządową a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, reprezentującym ponad 700 zakładów z całej Polski.
Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia 1970, transmisję niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury; przyjęto też zapis, że nowe związki zawodowe uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie; uroczystość podpisania porozumienia transmitowała TVP.
Porozumienie, które podpisali przewodniczący MKS Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski, w konsekwencji doprowadziło do powstania NSZZ "Solidarność" - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej.
PAP/pw.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez