Przez 4 lata była więziona i torturowana pod Głogowem

2024-08-30 17:25:18(ost. akt: 2024-08-30 17:40:26)

Autor zdjęcia: Red.

Przez cztery lata 30-letnia kobieta była więziona i torturowana przez mężczyznę, którego poznała wcześniej przez internet. Ofiara była przetrzymywana w pomieszczeniu gospodarczym na terenie posesji rodziców oprawcy.
35-letnia kobieta przez cztery lata była więziona i wykorzystywana w komórce we wsi pod Głogowem. Wszystko wyszło na jaw, gdy trafiła do szpitala. W sprawie zatrzymano 35-letniego mężczyznę, który od 2019 roku miał się nad nią znęcać psychicznie i fizycznie. Ta z obrażeniami ciała trafiła w czwartek do głogowskiego szpitala.

Jak informują śledczy, kobieta była więziona od 1 stycznia 2019 r. do 28 sierpnia 2024 r. Przez cały ten czas chlew, w którym była trzymana, opuściła tylko kilkukrotnie — w tym raz, aby urodzić dziecko oprawcy i od razu oddać je do adopcji. Ofiara była wówczas zbyt przestraszona, aby prosić o pomoc.

Rodzina sprawcy twierdzi, że nic nie wiedziała o tym, co dzieje się w pomieszczeniu położonym kilkanaście metrów od ich domu. — Nic nie słyszeliśmy, nic nie widzieliśmy — mówi matka 35-latka. W wtorek 27 sierpnia oprawca kolejny raz zawiózł więzioną kobietę do szpitala po tym, jak wybił jej bark. Tym razem zdecydowała się ona opowiedzieć o cierpieniach, których doświadcza, i poprosić o pomoc.

Prokuratura wszczęła śledztwo, a podejrzany ma usłyszeć zarzuty. Z informacji, jakie przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz, kobieta poznała sprawcę przez internet. - Pokrzywdzona była przetrzymywana w pomieszczeniu gospodarczym, była bita pięścią oraz wężem, deską i innymi przedmiotami po ciele, także kopana i podduszana, a nadto ograniczano jej dostęp do wody, jedzenia, grożono pozbawieniem życia, wielokrotnie była doprowadzana przemocą lub groźbą do obcowania płciowego - mówi Liliana Łukasiewicz.

Kobieta przebywa obecnie w szpitalu, w stanie niezagrażającym jej życiu. Jeszcze dziś mężczyzna ma usłyszeć zarzuty. 35-latkowi grozi do 25 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła już do Sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.
- Zostały przeprowadzone oględziny, zabezpieczono nośniki, dokumenty, to wszystko jest teraz analizowane, przesłuchiwani są świadkowie. Wiemy, że znali się, że poznali się przez internet i to jest na razie jedyna informacja, której mogę w tej sprawie udzielić - mówi prokurator Łukasiewicz.