Gdańsk ma stocznię, Wrocław ma zajezdnię

2024-08-26 08:31:54(ost. akt: 2024-08-26 08:41:45)

Autor zdjęcia: UMW

Uroczystości na cmentarzu Grabiszyńskim, msza święta oraz złożenie kwiatów przed tablicą poświęconą „Solidarności” przy Centrum Historii Zajezdnia. Tak we Wrocławiu upamiętniono Sierpień '80.
Gdy 1 lipca 1980 r. władze PRL podniosły ceny na mięso i jego wyroby, w całej Polsce wybuchły strajki. Również we Wrocławiu. Bunt był jednak krótki. Wszystko zmieniło się 26 sierpnia, gdy strajk rozpoczęła załoga zajezdni autobusowej nr VII przy ulicy Grabiszyńskiej. Tu dziś znajduje się Centrum Historii Zajezdnia.

Właśnie to wydarzenie upamiętniali we Wrocławiu przedstawiciele władz samorządowych oraz działacze NSZZ „Solidarność”. Główne obchody, związane z upamiętnieniem Sierpnia ’80, zorganizowano przed Centrum Historii Zajezdnia przy ul. Grabiszyńskiej.

- O poranku 26 sierpnia 1980 r. Tomasz Surowiec, Czesław Stawicki i Bohdan Jetz zablokowali dwoma autobusami bramę wyjazdową wrocławskiej zajezdni autobusowej nr VII przy ul. Grabiszyńskiej. Na ulice stolicy Dolnego Śląska tego dnia nie wyjechał stąd żaden autobus - napisała w mediach społecznościowych prezydent Jacek Sutryk. - W ten sposób we Wrocławiu rozpoczął się strajk solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża - dodał włodarz miasta.

w samych uroczystosciach udział wzieli jeszcze m.in. Maciej Awiżeń, wojewoda dolnośląski oraz Paweł Gancarz, marszałek województwa dolnośląskiego. Podczas uroczystości, oprócz oficjalnych gości, głos zabrał też Andrzej Jerie, dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość”. - Podczas Strajku '80 toczyła się walka o wartości. I nie chodziło w niej tylko o godną pensję, dobre wyposażenie stołówek zakładowych, a nawet, aby system działał lepiej. Ale o godność, możliwość zrzeszania się, o wolność słowa i wolność sumienia - zaznaczył Andrzej Jerie.

– Dla nas, dla Centrum Historii Zajezdnia, Strajk ’80 jest mitem założycielskim. Zajmujemy się nim od strony naukowej. Chcemy dowiedzieć się, co się wówczas działo, godzina po godzinie. Chcemy opisać ludzi, którzy brali w nim udział – powiedział Andrzej Jerie.

Na marginesie, dyrektor Zajezdni wspomniał, że historycy nie mogą ustalić tożsamości dwóch strajkujących, którzy jechali z Wrocławia do Gdańska: mechanika i kierowcy dużego fiata.