Wrocławianin z rekordem... ale nie ma się czym chwalić.

2024-08-20 07:30:52(ost. akt: 2024-08-19 19:40:19)

Autor zdjęcia: Red.

Wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu i skręcanie wbrew nakazowi - m.in. tego typu wykroczeń dopuścił się motocyklista z Wrocławia. Mężczyzna nie chciał też zatrzymać się do kontroli. Łącznie otrzymał mandaty na kwotę 4750 zł i 65 punktów karnych.
Do policyjnej interwencji doszło w ciągu długiego weekendu. Na drodze krajowej nr 94 w powiecie średzkim funkcjonariusze zauważyli motocyklistę, który wyprzedzał samochody nie zważając na obowiązujące znaki.

- Policjanci niezwłocznie podjęli pościg włączając sygnały świetlne i dźwiękowe, aby zatrzymać kierującego. To jednak nie przyniosło zamierzonego skutku, a kierowca w dalszym ciągu stwarzał zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla pasażerki, którą przewoził - przekazała sierż. Izabela Jasińska z KPP w Środzie Śląskiej.

Motocyklista zatrzymał się dopiero w momencie, gdy radiowóz zajechał mu drogę. Tłumaczył się, że nie widział, ani nie słyszał sygnałów dawanych przez policjantów.

- 39-latek został ukarany mandatami karnymi w wysokości 4750 zł i 65 punktami karnymi za trzykrotne niezastosowanie się do znaku B-25 +zakaz wyprzedzania+, wyprzedzanie na przejściu dla pieszych oraz niezastosowanie się do znaku P-8b nakaz skrętu w lewo - przekazała Jasińska.

Policjantka przestrzegła, że motocykliści są szczególnie narażeni na obrażenia w razie wypadku. Jak przekazała, nadmierna prędkość i brawura mogą doprowadzić do tragedii.

Kierowca jest "rekordzistą" regionalnym, ale nie krajowym. W całej Polsce musiałby przebić 266 punktów karnych, ale trzeba mieć nadzieję, że już nigdy nie wsiądzie za kierownicę czegokolwiek.