Wrocławianin stworzył unikalną grę "Bernard".

2024-08-12 09:05:42(ost. akt: 2024-08-12 09:10:42)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne M.Wiklinskiego

"Bearnard” to nowa gra, za którą stoi Michał Wikliński. Łączy ona jego pasję do karcianek i gier strategicznych, ale zaskakuje graczy nietypowym rozwiązaniem – karty zagrywamy strzelając z łuku!
Gra opowiada o przygodach dzielnego niedźwiadka-łucznika, który wyrusza na niebezpieczną misję, by ocalić swój ukochany las. Podczas podróży odkrywa tajniki złożonych mechanik w pixelartowym, dwuwymiarowym świecie platformówki. Co więcej, historia jest okraszona solidną dawką humoru, co nadaje jej wyjątkowego charakteru.

- Moim celem było spełnić marzenie i udało się to w pełni. Gra jest gotowa i prawie dostępna w sprzedaży. Na początku chodziło o stworzenie czegoś wyjątkowego, a dopiero potem pojawiły się cele marketingowe - mówi Michał Wikliński, twórca gry, który nie kryje radości z ukończenia projektu. - ołączyłem platformówkę i walkę turową, opartą na kartach. Na rynku nie ma teraz nic podobnego. Ten mix jest naprawdę unikatowy - dodaje.

Gra jest pełna interakcji z różnymi elementami, takimi jak beczki czy skrzynki, które można przemieszczać za pomocą strzałów z łuku. Dzięki temu gracz może eliminować przeciwników w kreatywny sposób. – Miś ma łuk i strzela do wszystkiego dookoła, a świat reaguje na te uderzenia. Wszystko opiera się na fizyce, każdy strzał ma znaczenie – wyjaśnia Wikliński.

Pan Michał poświęcił aż 4 lata na stworzenie gry od podstaw, projektując autorską mechanikę z elementami platformowymi, gry karcianej i walkami turowymi. – To był długi proces. Moje życie prywatne trochę na tym ucierpiało. Praktycznie codziennie siedziałem nad projektem, momentami spędzając przy komputerze nawet dziesięć godzin dziennie – mówi. Na realizację swojego marzenia przeznaczył 50 tysięcy złotych z własnych środków. – Najwięcej kosztował mnie marketing, ale warto było – zaznacza.

Premiera gry zaplanowana jest na jutro (12 sierpnia) na platformie Steam.