Na Ukraińca spadł kocioł gazowy. Nie żyje!

2024-08-08 15:26:48(ost. akt: 2024-08-08 15:41:31)

Autor zdjęcia: Red.

Do tragedii doszło na Białołęce. Robotnik pracujący na dachu zrzucił ciężki, metalowy element, który spadł na 18-letniego przechodnia. Niestety nie przeżył.
Nie była to śmierć na miejscu. Chłopak walczył o życie przez tydzień we wrocławskim szpitalu. Pracownik, który zrzucił ten kocioł przyznał się do winy.

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło przy ulicy Kąty Grodziskie na Białołęce w czasie prac wykonywanych na dachu jednego z budynków. Pracownik fizyczny nieświadomy tego, że ktoś idzie dołem, zrzucił kocioł gazowy z wysokości drugiego piętra. Metalowy element spadł na przechodzącego Ukraińca, który wracał właśnie z zakupów.

18-latek w stanie krytycznym został przetransportowany do szpitala i tam przez kolejne dni walczył o życie. Niestety, dzisiaj Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu poinformowała o jego śmierci. - Podjęliśmy decyzję o wykonaniu sekcji zwłok 18-latka – usłyszeliśmy w prokuraturze. Wiadomo, że wyniki będą znane za kilka dni. - Jednak wstępną przyczyną zgonu były odniesione obrażenia głowy - dowiedzieliśmy się w prokuraturze.

Pracownik przyznał się do winy, a prokuratura zastosowała wobec niego wolnościowe środki tj. dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju. Tuz po wypadku otrzymał zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ale jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, po śmierci chłopaka, nastąpi zmiana kwalifikacji czynu.

- Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Jak wyjaśniał, najpierw upewnił się kilkukrotnie czy może zrzucić metalowy element, ale nie zauważył osoby, która akurat szła dołem – wyjaśniają prokuratorzy.