Katastrofa motolotniarz z córką nad Jeziorem Złotnickim
2024-08-06 10:29:18(ost. akt: 2024-08-06 10:50:49)
To miał być wspaniale spędzony dzień ojca z córką. Zakończył się katastrofą w wyniku zahaczenia przez motolotnię o konary drzew.
Motolotniarz szybował wraz ze swoją 8-letnią córką nad Jeziorem Złotnickim. Coś poszło jednak nie tak, ponieważ podczas podchodzenia do lądowania zahaczył o kanary drzewa i runął na jedną z działek w Karłowicach.
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek wieczorem w powiecie lubańskim. Jak poinformowała asp. szt. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, motolotniarz, który wraz z córką szybowali w okolicach Jeziora Złotnickiego, mieli wypadek o którym została już poinformowana Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych
Jako pierwszy na miejsce zdarzenia przybył zespół ratownictwa medycznego oraz strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Olszynie. Na miejscu okazało się, że upadek z 10 metrów był awaryjnym lądowaniem, które zakończyło się w koronach drzew. Na szczęście, ojciec i córka przeżyli, ale 45 letni mężczyzna ma uszkodzony kręgosłup. Dziewczynka doznała ogólnych potłuczeń.
Jak udało nam się dowiedzieć od jednej z osób biorącej udział w akcji, motolotniarz miał tłumaczyć się, że przyczyną zdarzenia była odmowa pracy silnika tuż po starcie. - Mówił, że gdy się zorientował iż silnik nie działa, postanowił lądować, zataczając standardowe kręgi - mówi nasz informator. - Najprawdopodobniej zabrakło mu miejsca do manewru lądowania, a chcąc zmniejszyć siłę uderzenia, wybrał konary drzew - dodaje.
To wszystko jednak spekulacje. Na miejscu działania podjęli policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu, którzy wykonują swoje czynności pod nadzorem prokuratora. Zabrano materiały na podstawie których swoje badania będzie prowadziła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez