Sparta Wrocław - Apator Toruń. By sprawom nadać medalowy bieg

2024-07-19 07:58:50(ost. akt: 2024-07-19 08:07:47)

Autor zdjęcia: Sparta Wrocław

Cztery ostatnie mecze rundy zasadniczej PGE Ekstraligi czekają żużlowców Betardu Sparty. Dwa – w roli gospodarza. Pierwszy już dzisiaj na Stadionie Olimpijskim. Wrocławianie podejmą Apator Toruń .
Będą chcieli wygrać i to z 15-punktową nadwyżką dającą bezcenny bonus.

38:52 – takim wynikiem Sparty zakończyła się jej pierwsza w tym sezonie potyczka z Apatorem. 12 oczek dla torunian wykręcił wówczas Robert Lambert. 13 oczek z dwoma bonusami przywiózł dla Betardu Sparty, Artiom Łaguta.

Inna sprawa, że w Apatorze trzech jeźdźców (Dudek, Przedpełski, Lambert) zgarnęło dwucyfrówki, Sajfutdinow dorzucił 7 oczek. W Betardzie solidnie punktowali jeszcze tylko Janowski i Bewley. Zaś Młody Kowalski, dawny mistrz Woffinden czy junior Krawczyk przywieźli na spółkę 5 oczek – tyle, ile sam Wiktor Lampart. To nie mogło skończyć się dobrze.

Jeżeli gdzieś Sparta ma poszukać punktów to właśnie na sławnym „Olimpico”. Tylko tu wygrywa w tym sezonie. Stało się to pięciokrotnie – cztery razy z dużym dorobkiem 50+.

W dzisiejszym starciu na pewno nie zobaczymy Taia Woffindena, który dochodzi do siebie po operacji łokcia. Kontuzję złapał po upadku w czerwcowym Grand Prix Polski w Gorzowie. Brytyjczyk jest jednak cieniem dawnego trzykrotnego mistrza świata. Wygrał zaledwie 8 wyścigów na 38, ma 34. średniobiegopunktową w lidze (1,395). Ten 13. rok ścigania w barwach Sparty najpewniej będzie jego ostatnim. Jego brak oznacza mimo wszystko konieczność nowego poukładania startowych klocków w składzie.

Jedno jest pewne na Olimpijskim nie zabraknie ciekawych zestawień i podtekstów. Po dwóch stronach barykady staną Robert Lambert (Apator) i Dan Bewley (Sparta), którzy w sobotę razem wygrali zawody Speedway of Nations dla Wielkiej Brytanii. Polacy w finale byli piąci (Zmarzlik, Kubera, Dudek). Maciej Janowski zaznaczył się dla kadry ośmioma oczkami tylko w półfinałowym zmaganiu. Potem w jego miejsce w finale wskoczył Dudek. Będzie więc kolejna ciekawa próba sił.

No i na deser kolejni krajanie - Sajfutdinow (10. średnia) i Łaguta (3. Średnia), który w tych rozgrywkach dźwiga Spartę na plecach. Wygrał u siebie aż 17 z 23 biegów i w piątek zapewne ten dorobek wyśrubuje. Byleby znalazł solidne wsparcie w kolegach. Wygrana „za trzy” jest potrzebna.