Ulicami Wrocławia przeszedł marsz pamięci ofiar rzezi wołyńskiej

2024-07-12 07:24:48(ost. akt: 2024-07-12 07:36:57)

Autor zdjęcia: Zdj.ilustr.

Kilkaset osób wzięło udział w marszu upamiętniającym ofiary rzezi wołyńskiej, który odbył się w czwartkowy wieczór we Wrocławiu. Wcześniej, uczestnicy wzięli udział w konferencji popularnonaukowej z udziałem pisarza Stanisława Srokowskiego.
Inicjatorami wydarzenia były organizacje patriotyczne i kresowe m.in. Narodowe Forum Kresowe, Stowarzyszenie Pobudka, Akademia Patriotów i Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów.

Marsz poprzedziła konferencja z udziałem Stanisława Srokowskiego - pisarza, poety, a także świadka wydarzeń z lipca 1943 roku.

Wydarzenie rozpoczęło się po godz. 19 pod pomnikiem Zesłańcom Sybiru na pl. Strzeleckim. Po drodze śpiewane były pieśni patriotyczne, pojawiały się też hasła wyrażające sprzeciw wobec UPA i Stepana Bandery. Po godz. 20 uczestnicy dotarli pod pomnik Pomordowanych na Kresach przy bulwarze Xawerego Dunikowskiego, gdzie odśpiewano Rotę i złożono kwiaty.

Pod pomnikiem przemawiali organizatorzy marszu. Miłosz Tamulewicz z Ruchu Narodowego przypomniał, że nie o pomstę, lecz o pamięć wołają ofiary. Zaznaczył jednak, że pojednanie między Polakami i Ukraińcami nie może być wypełnione bezwarunkowo.

- Jako narodowcy domagamy się trzech punktów, jeśli to pojednanie ma być pełne i na wspólnych warunkach. Po pierwsze, domagamy się ekshumacji ofiar na Wołyniu, domagamy się dla nich godnego pochówku. Domagamy się oficjalnego stanowiska państwa ukraińskiego potępiającego tamte wydarzenia. Trzeci punkt i ostatni: domagamy się całkowitego zaprzestania kultu UPA na Ukrainie i zakazu propagowania banderyzmu - i na Ukrainie, i w Polsce - powiedział Tamulewicz.

Po przemówieniach wydarzenie zostało rozwiązane. Całość przebiegała spokojnie, z zadumą i w szacunku do uczestników oraz obserwujących.