Wybieracie się w tropiki? Uwaga na śmiertelnie groźny wirus!

2024-07-10 11:16:22(ost. akt: 2024-07-10 12:08:48)

Autor zdjęcia: Pixabay

Wirus Zachodniego Nilu można się zarazić także w Europie. Według Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), odkryte kilka dni temu infekcje zostały nabyte na naszym kontynencie, a nie w trakcie podróży do Afryki lub Azji.
Wirus Zachodniego Nilu, to obecnie spore zmartwienie epidemiologów w Europie. Jego obecność odnotowano już w niektórych krajach w Europie. I chociaż można się nim zarazić przez kontakt z komarami w tropikach, to według Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), odkryte kilka dni temu infekcje zostały nabyte na naszym kontynencie, a nie w trakcie podróży do Azji lub Afryki.

Co ważne, to bardzo groźny wirus! Konsekwencją zachorowania na niego może być śmiertelna choroba neurologiczna. Należy on — tak jak wykryta wiosną w Europie denga, ale też żółta febra — do kategorii wirusów japońskiego zapalenia mózgu. Jego naturalnymi żywicielami są ptaki, ale jest on przenoszony przede wszystkim przez komary i w bardzo niewielkiej liczbie przypadków, poprzez transfuzję krwi, dawstwo narządów lub ciążę.

U większości osób Wirus Zachodniego Nilu nie daje żadnych objawów, ale u pozostałych jednej piątej rozwija się w gorączkę Zachodniego Nilu. Oprócz wysokiej gorączki, zakażeni odczuwają ból głowy, sztywność karku i wysypkę na szyi, ramionach lub nogach — a w gorszych przypadkach drgawki, osłabienie mięśni i paraliż.

Która grupa ludzi jest najbardziej narażona? Głównie osoby w wieku powyżej 50 lat z chorobami współistniejącymi. Objawy pojawiają się po około 4-6 dniach po zakażeniu, lecz ich rozwój przebiegać nawet dwa tygodnie. W lekkich przypadkach objawy ustąpią do tygodnia. Niestety nie ma jeszcze szczepionki na WNV, więc sposób na jego uniknięcie jest jeden: trzeba zapobiegać ukąszeniu przez komary.

Jednym z działań profilaktycznych jest rezygnacja z podróży do obszarów dotkniętych patogenem w okresie, gdy komarów jest najwięcej - głównie latem. Ważna jest też profilaktyka w postaci zakrywania rąk i nóg oraz ograniczanie czasu spędzanego na zewnątrz.

W Europie odnotowuje się więcej przypadków chorób, które są przenoszone przez komary. Dlaczego? Jest to spowodowane przez rekordowo wysokie temperatury. - Europa już teraz obserwuje, jak zmiany klimatyczne stwarzają inwazyjnym komarom bardziej sprzyjające warunki do rozprzestrzeniania się na obszary, na których wcześniej ich nie było, i zarażania większej liczby ludzi — uważa Andrea Ammon, dyrektor Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC).

- Zwiększona liczba podróży międzynarodowych z krajów endemicznych dengi również zwiększa ryzyko importowanych przypadków, a co za tym idzie, ryzyko rozrastania się lokalnych ognisk wirusów — dodała. Według niej, liczba przypadków dengi nabytej lokalnie w Europie niemal podwoiła się w latach 2022-2023, a dane sugerują, że może ona stać się jeszcze bardziej powszechna w 2024 roku.

Gdzie infekcje są najbardziej prawdopodobne w Europie? Komary tygrysie przenoszące dengę występują obecnie w 13 krajach europejskich: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Francji, Niemczech, Grecji, na Węgrzech, we Włoszech, na Malcie, w Portugalii, Rumunii, w Słowenii i Hiszpanii.

W 2023 r. w UE/EOG zgłoszono 713 lokalnie nabytych przypadków dengi w 123 różnych regionach — w 22 z nich zakażenie wystąpiło po raz pierwszy. Niestety odnotowano również 67 zgonów.

Przypadek zaobserwowany w Hiszpanii w marcu tego roku pojawił się niezwykle wcześnie, prawdopodobnie z powodu wyjątkowo ciepłej pogody.