Zabójstwa policjantów. Zbyt łatwa dostępność tej broni

2024-07-08 07:26:52(ost. akt: 2024-07-08 07:38:04)

Autor zdjęcia: Wikip.

Ostatnie wydarzenia w Bolesławcu, gdzie postrzelony został policjant, ale również te wcześniejsze, gdy konwojowany przestępca zastrzelił dwóch policjantów we Wrocławiu, nie musiały mieć takiego przebiegu.
Przestępcy w obu przypadkach strzelali z broni czarnoprochowej, którą można kupić choćby przez Internet bez żadnego pozwolenia.

Na początku grudnia ub.r. dwóch policjantów zostało zastrzelonych we Wrocławiu przez Maksymiliana F. Siedem miesięcy później, na początku lipca, doszło do kolejnego dramatu. Podczas interwencji ciężko ranny został 39-letni funkcjonariusz z Bolesławca.

Jest jeden wspólny mianownik, który łączy te dramatyczne wydarzenia. Sprawcy użyli takiego samego narzędzia zbrodni – broni czarnoprochowej.

Broń czarnoprochową, bardzo często w postaci rewolwerów czy coltów, można kupić w sklepie z militariami i nie potrzebna na to żadnego zezwolenia. Co więcej, można to zrobić nawet nie wychodząc z domu przez Internet. Wystarczy nawet 2-3 tysiące złotych. Teoretycznie nie można jej używać poza strzelnicami, problem w tym, że potencjalni przestępcy nie po to ją kupują, żeby stosować się do przepisów prawa. Dla nich liczy się bezproblemowa dostępność.

Jest jednak światełko w tunelu, że ta sytuacja może się zmienić. - Rozmawialiśmy wczoraj z komendantem głównym policji insp. Markiem Boroniem, że najwyższy czas tym tematem się zająć. Bo to nie jest pierwszy przypadek postrzelenia policjantów z broni czarnoprochowej i być może tutaj trzeba będzie jakichś nowych regulacji ograniczających czy zakazujących - powiedział Tomasz Siemoniak, szef MSWiA w Polskim Radiu.

Jak zaznaczył, że nie deklaruje na razie ostrych działań, a nowe regulacje nie powinny być wprowadzane pod wpływem emocji. - Jestem przekonany, że te kwestie trzeba zasadniczo uporządkować. Bo nie może być tak, że policjanci są narażeni na tego rodzaju sytuacje - podkreślił Siemoniak.

Podkreślił przy tym, że policjanci każdego dnia mierzą się z tysiącami wezwań do interwencji domowej. - Matka wzywa do awanturującego się syna, syn zamknięty w łazience. Naprawdę trudno, żeby funkcjonariusz przewidywał, że przez drzwi może być użyta broń czarnoprochowa - powiedział minister.