To nieprawdopodobne, zabił kobietę niedopałkami!

2024-06-29 15:13:23(ost. akt: 2024-06-29 15:36:08)

Autor zdjęcia: Red/Pol

Makabryczna zbrodnia w Legnicy znalazła swój finał w sądzie. Podczas pierwszej rozprawy wyszły na jaw wstrząsające okoliczności zabójstwa Krystyny P. To, czego miał dopuścić się Łukasz C., nie mieści się w głowie!
Ta zbrodnia odbiła się dużym echem w zeszłym roku. Teraz znalazła swój finał w legnickim sądzie. Podczas pierwszej rozprawy wyszły na jaw okoliczności, które mrożą krew w żyłach. Rzeczy których miał się dopuścić Łukasz C., to nie było zwykłe morderstwo.

O tej zbrodni mówiła cała Polska, bo jej przebieg nie był typowy. Rok temu dzieci bawiące przy wale Kaczawy w okolicach w Legnicy, w ruinach starej mleczarni, natknęły się na rozłożone już zwłoki ponad 60-letniej Krystyny P. Widok był straszny – ciało było owinięte szmatami, głowa i ręce były odcięte.

Zdaniem wypowiadających się wtedy policjantów, sprawa nie należała do prostych w jej wyjaśnieniu. Niemniej jednak, już 10 dni później funkcjonariusze zatrzymali 37-letniego Łukasza C. oraz 35-letnią Małgorzatę N., partnerkę mężczyzny. Był on już notowany i miał w kryminalnych kartotekach "bogate CV".

Na koniec tego tygodnia w Legnicy rozpoczął się proces pary. Przy okazji na jaw wyszły nowe okoliczności. Składają się na obraz wydarzeń, które przechodzą jakiekolwiek wyobrażenia.

Do zabójstwa doszło podczas kilkudniowej libacji alkoholowej w mieszkaniu ofiary. Według aktu oskarżenia, przebieg zbrodni był makabryczny. Łukasz miał najpierw uderzyć Krystynę w twarz, a gdy osunęła się na podłogę, złapał ją za szyje i włożył siłą niedopałki papierosów, tzw. pety, do buzi ofiary. To doprowadziło ją do uduszenia się.

Oskarżony nie przyznał się do takiej wersji wydarzeń. - Wysoki Sądzie, ja nie dusiłem - tak jak zeznała Małgorzata - nie dusiłem Krystyny. To poprzez uderzenie ją w brzuch ona zmarła. Myśleliśmy, że ona zawału dostała. No i później wyszliśmy. Poszliśmy pić dalej – powiedział oskarżony podczas rozprawy, o czym relacjonowało Radio Wrocław.