Aktywiści ekologiczni pod wrocławskim ratuszem

2024-06-25 08:21:51(ost. akt: 2024-06-25 08:32:52)

Autor zdjęcia: Red.

Twierdzą, że smog truje wrocławian. "Radni nie bądźcie bezradni w sprawie smogu!" - takie hasła wykrzykiwali przed rozpoczęciem uroczystej sesji Rady Miasta Wrocławia, aktywiści z skandowali aktywiści Eko-Unii i Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Wszystko miało miejsce w kluczowym dniu Święta Wrocławia. Najpewniej właśnie dlatego ekolodzy zdecydowali się zaznaczyć swoją obecność oraz hasła, które głoszą.

- Sytuacja jest bardzo poważna - mówił podczas pikiety Krzysztof Smolnicki szef Alarmu Smogowego. - Dla ochrony życia i zdrowia ludzi we Wrocławiu. Ginie w tej chwili 800 osób w związku z zanieczyszczeniem powietrza. Potrzebujemy przede wszystkim usunięcia pieców kopciuchów oraz strefy czystego transportu - dodał.

Lokalni politycy rozumieją dobre intencje protestujących, ale też podkreślają, że miasto nie ma pod tym względem, co sobie zarzucić. - Od wielu lat wymieniamy piece kopciuchy na ekologiczne źródło ciepła, są również środki na wymianę okien. Kierujemy wiele środków na to, aby zachęcać mieszkańców do wymiany kopciuchów - mówił Dominik Kłosowski, radny Lewicy.

Urzędnicy podkreślają, że miasto przeznacza odpowiednie środki, ale wymagana jest także akceptacja społeczna dla niektórych działań. - W ubiegłym roku odbyły się dwustopniowe konsultacje na temat strefy czystego transportu, mieszkańcy nie wskazali, jak ta strefa miałaby wyglądać ani jakich samochodów dotyczyć. Co więcej, wskazali że potrzebne są dalsze rozmowy - uważa Tomasz Sikora z Urzędu Miasta.

Od 1 lipca tego roku wchodzi zakaz korzystania z kopciuchów. Już wiadomo, że nie będzie w pełni zrealizowany, ponieważ w samym Wrocławiu do wymiany pozostało 7 tysięcy pieców. Ekolodzy mogą tego nie rozumieć, ale proces zmian przyzwyczajeń oraz operacja wymiany pieców, wymaga i czasu i dużych pieniędzy.