Zdradziła ich technologia zamontowana w samochodzie

2024-06-20 11:37:47(ost. akt: 2024-06-20 11:48:39)

Autor zdjęcia: Policja

Nadmierna prędkość, brawura za kierownicą i promile we krwi – to mieszanka, która w minioną niedzielę doprowadziła do dramatycznego zdarzenia drogowego na jednej z ulic Mietkowa.
Gdyby nie system automatycznego powiadamiania eCall zamontowany w pojeździe, auto trafiłoby na lawetę, a 48-letni kierowca uniknąłby konsekwencji swojego nieodpowiedzialnego zachowania.

Zbliżał się wieczór, gdy patrol wrocławskiej drogówki otrzymał wezwanie do Mietkowa. Na miejscu zastali doszczętnie rozbite audi, które “poprosiło” o pomoc dzięki systemowi eCall. Ale historia miała swój początek wcześniej…

Dwaj koledzy, po spożyciu znacznej ilości alkoholu, postanowili wybrać się na przejażdżkę. Dla jednego z nich skończyła się ona w szpitalu, a dla drugiego (kierowcy) może zakończyć się nawet 3-letnim pobytem w zakładzie karnym.

Po całym zdarzeniu 47-letni pasażer audi trafił do szpitala, a 48-letni kierowca oddalił się z miejsca wypadku i zgłosił kradzież pojazdu.

Mundurowi szybko ustalili przebieg zdarzenia, którego efekty widać na zamieszczonych zdjęciach. Zarówno pasażer, jak i inni świadkowie oraz żona kierowcy zgodnie oświadczyli, że to 48-latek kierował audi, choć spożyty wcześniej alkohol jeszcze krążył w jego żyłach.

Mężczyzna upierał się, że nie siedział za kierownicą w chwili wypadku, ale jego zmienne wersje zdarzeń nie przekonały policjantów. Dowody winy były niepodważalne, a teraz grozi mu kara za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.