Prezydent Sutryk zareagował na kontrowersyjną wystawę.

2024-06-20 11:00:00(ost. akt: 2024-06-20 11:32:12)

Autor zdjęcia: Red.

Ciąg dalszy awantury o wystawę w centrum Wrocławia, gdzie na ulicy Szewskiej pojawiły się plakaty uderzająca w polskie służby strzegące granicy. Nie bez znaczenia jest fakt, że jest ona współfinansowana przez miasto Wrocław oraz ze środków UE.
Uzasadnione kontrowersje budzi sam tytuł ekspozycji: “Zdejmij mundur, przeproś matkę”. Jeszcze bardziej bulwersuje ilustracja. Grafika ukazuje nagiego, klęczącego mężczyznę, którzy trzyma w dłoniach twarz, a nad nim stoi starsza kobieta i obejmuje jego głowę. Na kanapie stojącej obok obu postaci leży mundur.

Autorką grafik jest Anna Grzymała, absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wystawa powstała z myślą o Przeglądzie Sztuki SURVIVAL, który we startuje w piątek. Jej twórcą jest fundacja Art Transpartent.

Co oczywiste, w tym czasie i okolicznościach w jakich znajduje się obecnie Polska i jak ważną rolę odgrywają w niej żołnierze i strażnicy graniczni, wystawa wywołała emocje. W nocy z wtorku na czwartek, nieznani sprawcy zamalowali wystawę. Zresztą podobnie jak kilka tygodni temu, gdy ta sama fundacja zaprezentowała wystawę pt. „Iron Man”. Wtedy też nie obyło się bez emocji. Na grafikach można było zobaczyć m.in. pozbawione ubrań manekiny, przedstawiające kobietę z brodą i przywiązane do niej dziecko. U wielu osób wywołało to oburzenie i niesmak.

Tak wtedy, jak i obecnie, zareagował prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. - Nie ma mojej zgody na prezentacje w przestrzeni publicznej sztuki, która dzieli czy obraża - napisał na portalu X. - Nie podoba mi się, by w tym trudnym czasie niepokojów na granicy ktoś jednoznacznie krytykował ludzi, którzy bronią nas i naszych granic - dodał prezydent.

Jak poinformował, swoją opinię przekazał już Fundacji Art Transparent. - Przestrzeń publiczna należy do mieszkańców i ważne, by to, co się w niej pojawia owszem inspirowało do rozmów, ale nie do animozji - wyjaśnił Sutryk.

Głos zabrali bohaterowie skandalu. Małgorzata Miśniakiewicz, kuratorka Przeglądu Sztuki SURVIVAL, powiedziała w Radio Wrocław że praca powstała kilka lat temu przy okazji "czarnych protestów". - Hasło "Zdejmij mundur, przeproś matkę" w kontekście kobiecych protestów, było używane właśnie też do tego, żeby podkreślić to nadużywanie władzy przez niektórych członków służb mundurowych - tłumaczy pokrętnie Misniakiewicz.

Skąd tytuł wystawy? - Ponieważ artystka w całym cyklu obrazów buduje taką wizję utopii. Jako pierwszy obraz, który stworzyła, to był policjant zdejmujący mundur, a w tym drugim już jest inny mundur, innych służb, więc to jest jej wizja, polegająca na świecie, w którym może mundury, wojskowi i służby siłowe nie są potrzebne - konstatuje Miśniakiewicz.

Fundacja zapewnia, że nie chodziło o skandal. - Z jednej strony taka sytuacja zawsze jest zaskakująca, ponieważ się nie zajmujemy robieniem skandali, tylko robieniem sztuki współczesnej, która może nie jest oczywista, ale nie jest skandalizująca, to nie jest jej cel - tłumaczyła.

Tłumaczenia wydają się mało wiarygodne. Wygląda na to, że fundacja po prostu obawia się, że nie będzie mogła już uzyskać wsparcia ze środków publicznych. Prezentowani artyści mają prawo tworzyć co chcą, ale nie wszystko powinno być eksponowane publicznie. Grafiki demobilizujące i obrażające polski mundur, to nie jest najlepszy sposób na znalezienie rozgłosu.