Mieszkańcy Bogdaszowic szukają "psobójcy"!

2024-06-18 08:38:09(ost. akt: 2024-06-18 08:57:01)

Autor zdjęcia: FB

Jak informuje dzisiejsza "Gazeta Wrocławska", w podwrocławskich Bogdaszowicach grasuje truciciel zwierząt. Przez ostatni rok jego ofiarą było już 12 psów. Ktoś podrzucał im zatrutą karmę. Policja rozkłada ręce, bo nie ma żadnych dowodów.
Wszystko rozpoczęło się od zgłoszenia, które mieszkańcy Bogdaszowic dokonali u swojej sołtysowej. Ktoś chciał otruć ich psa, a oni chcieli w ten sposób przestrzec innych. Ich zdziwienie nie miało końca, bo zgłoszony przez nich przypadek nie był odosobniony.

- Myśleliśmy że próba otrucia naszego psa ma na celu uśpienie jego czujności, by złodzieje mogli obrabować nasz dom, jednak po rozmowach z innymi mieszkańcami i po liczbie otrutych psów myślimy, że było to celowe działanie wymierzone w naszego psa – mówi w gazecie mieszkanka Bogdaszowic.

Szybko okazało się, że ktoś celowo podrzuca we wsi psom karmę, która jest zatruta. Na pierwszy rzut oka wygląda ona normalnie, ale skutki zjedzenia jej przez psy są tragiczne. Sprawa nabrała rozgłosu, gdy sołtyska wsi zamieściła wpis w Internecie o tajemniczych przypadkach zatruć.

Wtedy zgłosiło się 12 właścicieli psów, które padły ofiarą "psobójcy". Właściciele relacjonują, że ich psy po spożyciu karmy wykazywały objawy zatrucia, takie jak: wymioty, biegunka, drgawki, ślinotok oraz dyszenie.

Jak relacjonuje autorka tekstu, mieszkańcy postanowili działać wspólnie. Utworzono zbiórkę na zbadanie toksyn powodujących u psów zatrucia i porównanie z podejrzaną karmą. Tylko w ten sposób policja może zacząć działać w temacie. Zebrano prawie 2,5 tysiąca zł.

- Musimy mieć dowody, że podrzucona karma bezpośrednio truje psy w naszym sołectwie. Musimy nie tylko złapać złodzieja ale doprowadzić do jego oskarżenia i wyegzekwować prawne wykonanie kary - mówi sołtyska Weronika Wiertelak.

Policja informuje, że do Komisariatu Kąty Wrocławskie nie wpłynęły żadne zgłoszenia na temat truciciela. Prosi jednak, aby informować o tego typu wydarzeniach. - Funkcjonariusze z Kątów Wrocławskich faktycznie potwierdzają, że dochodziło do zatruć, jednak o tych informacjach dowiedzieli się z mediów społecznościowych, żaden z poszkodowanych nie wniósł oficjalnego zawiadomienia. Apelujemy o zgłaszanie się do funkcjonariuszy, by mieli oni szansę na działanie - wyjaśnili funkcjonariusze.

Mieszkańcy mają nadzieję, że badania pozwolą im podjąć działania, które wykryją sprawcę i zakończą gehennę ich zwierząt.