Cisza wyborcza to również odpoczynek od polityków
2024-06-07 08:11:20(ost. akt: 2024-06-07 08:46:17)
Za złamanie ciszy wyborczej można otrzymać nawet nawet 1 mln zł grzywny. W trakcie jej trwania nie można prowadzić agitacji wyborczej, publikować sondaży, ani nawet namawiać do głosowania na poszczególnych kandydatów w internecie.
Wybory do Parlamentu Europejskiego w Europie już się rozpoczęły. Wczoraj głosowanie rozpoczęli Holendrzy. Dzisiaj do urn pójdą Czesi, a w sobotę swój głos będą oddawać mieszkańcy Łotwy, Malty, Słowacji i Włoch. W tym ostatnim kraju, głosowanie potrwa, podobnie jak w Czechach, dwa dni.
Najwięcej obywateli UE ruszy zaś do głosowania w niedzielę – 9 czerwca. Będą to: Polacy, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy, Belgowie, Chorwaci, Litwini, Estończycy, Słoweńcy, Węgrzy, Austriacy, Bułgarzy, Rumuni, Grecy, Cypryjczycy, Duńczycy, Luksemburczycy, Finowie i Szwedzi.
W Polsce wyborcy będą głosować w godzinach od 7 do 21. To oznacza, że od północy obowiązuje całkowita cisza wyborcza. Będzie trwała do końca głosowania tj. do godz.21-ej, ale może się zdarzyć, że z jakichś powodów zostanie przedłużona.
Może się tak wydarzyć, jeśli zajdą nadzwyczajne okoliczności, których wcześniej nie można było przewidzieć np. zabraknie kart do głosowania, coś wydarzy się w lokalu wyborczym, albo w konkretnym regionie głosowania. Chodzi o takie zdarzenia, które mogłyby utrudnić bądź całkowicie sparaliżować pracę obwodowej komisji wyborczej.
Kiedy jakieś działanie może zostać zakwalifikowane jako złamanie ciszy wyborczej? Ciszę wyborczą narusza każde działanie, które nosi charakter publicznej agitacji i jest publicznym zachęcaniem do głosowania na określony komitet wyborczy lub kandydata.
Tak więc, zabronione jest organizowanie spotkań wyborczych, wygłaszanie wyborczych przemówień oraz rozpowszechnianie ulotek oraz innych materiałów wyborczych, także w mediach społecznościowych.
Za złamanie tych zakazów grozi wysoka grzywna. Najsurowiej karane jest publikowanie sondaży wyborczych, za co można otrzymać grzywnę w wysokości od 500 tys. zł do 1 mln zł. Na karę narażają się jednak także sprawy drobniejszych złamań ciszy wyborczej jak np. za wpisy w internecie lub kolportowanie ulotek.
Państwowa Komisja Wyborcza wyjaśnia na swoich stronach internetowych, że o tym, czy coś stanowi złamanie zakazu agitacji wyborczej decydują organy ścigania i sądy. Oznacza to, że jeśli ktoś będzie świadkiem złamania ciszy wyborczej, powinien to zgłosić na policję, a nie do Krajowego Biura Wyborczego.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez