Czy po niedzielnych wyborach dojdzie do zmian na szczytach UE?

2024-06-06 14:57:03(ost. akt: 2024-06-06 15:30:38)

Autor zdjęcia: www.meloni

W dzień oficjalnego rozpoczęcia wyborów do Parlamentu Europejskiego (6-9.06) premier Włoch, Giorgia Meloni, wysłała europejskim elitom ważny komunikat. Chce, aby obecnie rządzące Europą siły polityczne, zasiliły ławy opozycji.
Wypowiadając się dla portalu internetowego Open, premier Włoch stwierdziła, że jej celem jest stworzenie po wyborach większości złożonej z sił konserwatywnych i centroprawicowych, która odsunie od władzy w PE oraz instytucjach europejskich obecną koalicję "wszelkiej lewicy".

Premier Giorgia Meloni zaznaczyła, że aby osiągnąć ten cel, będzie współpracować także z liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. - W takich tematach, jak zwalczanie nielegalnej imigracji, obrona naszej tożsamości kulturowej, pragmatyczna, a nie ideologiczna idea transformacji ekologicznej są między nami punkty wspólne; tak jak między wieloma innymi siłami europejskiej prawicy i centroprawicy - powiedziała.

Mówiąc o przyszłym układzie w PE powiedziała, że chce w Europie powtórzyć to, co udało jej się we Włoszech. - Chcemy zrobić dokładnie to samo, co zrobiliśmy w kraju półtora roku temu i eksportować ten model przewodzenia Unii w przyszłości - powiedziała. - Mój cel jest bardzo prosty: dać Unii Europejskiej inną konfigurację i stworzyć większość alternatywną dla obecnej posyłając wreszcie do opozycji wszelką lewicę - dodała.

W wywiadzie była pytana o różnice wśród partii o profilu konserwatywnym i centroprawicowym, które najpewniej wejdą do PE. - "Naszym zadaniem jest stworzenie warunków, a ja jestem przekonana, że można znaleźć mistrzowską syntezę między konserwatystami, ludowcami i innymi europejskimi siłami politycznymi, które uważają się za centroprawicowe - wyjaśniła.

Premier Włoch powiedziała, że zmiana układu sił w UE jest ważna, aby przywrócić w niej "racjonalność i pragmatyzm w kwestii transformacji ekologicznej i energetycznej". Jest zwolenniczką zmian Zielonego ładu, szczególnie w obszarach, gdzie ma on charakter głównie ideologiczny. Co nie podoba jej się w oficjalnie już obowiązującym dokumencie? - Człowiek był uważany za wroga, a do realizacji zielonej perspektywy dążono nawet kosztem poświęcenia całych linii produkcyjnych i przemysłowych, jak motoryzacja - uzasadniła.

Podała przykład z obszaru produkcji samochodów. - Nikt nie neguje, że auta elektryczne mogą stanowić część rozwiązania na rzecz dekarbonizacji, ale żadnego sensu nie miało narzucenie sobie zakazu produkcji aut dieslowskich i benzynowych od 2035 roku. To było ideologiczne szaleństwo, które trzeba absolutnie skorygować- powiedziała.

Dzisiaj oficjalnie rozpoczęły się wybory do Parlamentu Europejskiego w Holandii. Głos w wyborach oddał już m.in. Geert Wilders – lider prawicowej Partii Wolności (PVV), która jest faworytem holenderskich wyborów do PE.

Kolejni do urn pójdą już jutro (7 czerwca) Irlandczycy. Jutro rozpocznie się również głosowanie w Czechach, które będzie trwało do sobotniego wieczora. W sobotę (8 czerwca) wyborcy będą mogli oddać głos na Łotwie, Malcie i Słowacji, oraz we Włoszech. W tym ostatnim kraju, głosowanie potrwa, podobnie jak w Czechach, dwa dni.

Najwięcej obywateli UE ruszy zaś do głosowania w niedzielę – 9 czerwca. Będą to: Polacy, Niemcy, Francuzi, Hiszpanie, Portugalczycy, Belgowie, Chorwaci, Litwini, Estończycy, Słoweńcy, Węgrzy, Austriacy, Bułgarzy, Rumuni, Grecy, Cypryjczycy, Duńczycy, Luksemburczycy, Finowie i Szwedzi.