Niespokojnie w podwrocławskich Siechnicach

2024-06-05 11:26:00(ost. akt: 2024-06-05 11:38:28)

Autor zdjęcia: Pol/Red

Policja poszukuje świadków szokujących zajść w podwrocławskich Siechnicach. Na jednej z ulic zaatakowani zostali dwaj Gruzini, a jeden z nich został wepchnięty pod samochód.
Podwrocławskie Siechnice, to raczej spokojne miasteczko. Niestety, ostatnio trafiło na pierwsze strony gazet i portali internetowych w całym kraju. Wszystko za sprawą głośnego pobicia, a następnie spalonych samochodów.

Seria groźnych wydarzeń jest wciąż wyjaśniana jest przez śledczych. Tymczasem policjanci proszą o kontakt tych, którzy mogliby wnieść coś do wyjaśnienia tych spraw. Wiadomo, że zanim doszło do brutalnego pobicia utrwalonego na nagraniu, które pojawiło się w mediach społecznościowych, miało też miejsce inne zdarzenie.

- O godzinie 17 do dwóch obywateli Gruzji, którzy szli ul. Staszica w kierunku ul. Ciepłowniczej podeszło czterech nieznanych mężczyzn. Sprawcy nagle zaczęli szarpać obywateli Gruzji i popychać wprost pod nadjeżdżające pojazdy. Jeden z pokrzywdzonych przewrócił się na jezdnię, a po jego dłoni przejechał samochód – mówi kom. Wojciech Jabłoński z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Obaj obcokrajowcy zostali ranni i trafili do szpitala. Policjanci z Siechnic, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oławie, prowadzą postępowanie pod kątem znieważenia i ataku na tle narodowościowym. - Policjanci poszukują osób, które były świadkami tego zdarzenia lub mają istotne informacje w tej sprawie – dodaje kom. Wojciech Jabłoński.

Można zgłaszać się osobiście bądź telefonicznie od poniedziałku do piątku w godz. 7:00-21:00 pod numerem 47 87 168 67. - Zapewniamy anonimowość – kończy rzecznik wrocławskiej policji.

Przypomnijmy, że około trzy godziny później, na ul. Osiedlowej, tuż przy Biedronce, grupa agresywnych mężczyzn pobiła dwie osoby, które leżały na ziemi i były kopane. Napastnikami okazali się Gruzini, z których czterech zostało później zatrzymanych przez policję.

Następnie w nocy z wtorku na środę doszło do spalenia czterech samochodów osobowych. Były ona zaparkowane na parkingu na terenie Toro Parku, niedaleko miejsca, gdzie mieszkają obcokrajowcy pracujący w lokalnej firmie.