Wojskowi polegli w Hali Stulecia. Teraz będą walczyć o brąz

2024-05-28 15:16:51(ost. akt: 2024-05-28 15:19:27)
Śląsk przegrał z Treflem Sopot

Śląsk przegrał z Treflem Sopot

Autor zdjęcia: PAP

Po dwóch sromotnych porażkach w Sopocie koszykarze Śląska Wrocław znaleźli się w naprawdę nieciekawej sytuacji. I choć nastroje kibiców polepszyło zwycięstwo w trzecim półfinale, to wczorajszy mecz pokazał, że Trefl jest drużyną lepszą. Śląsk natomiast będzie walczył o trzecie miejsce.

Śląsk będzie walczył o podium


W pierwszych dwóch półfinałach gracze z Dolnego Śląska razili, kaleczyli wręcz oczy swoją nieskutecznością. Sopocianie ciągle byli drużyną lepszą i to zarówno w ataku, jak i w obronie. Krok po kroku powiększali przewagę, co było możliwe zwłaszcza po trafieniach Benedeka Varadiego i Mikołaja Witlińskiego, którzy wyrośli na liderów Trefla. W Śląsku zawodzili zwłaszcza ci, którzy byli najlepszymi bastionami drużyny z Dolnego Śląska. Taka postawa nie mogła skończyć się inaczej, jak porażką zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu.

We wczorajsze zawody o wiele lepiej weszli przyjezdni, którzy po trafieniach Aarona Besta mieli cztery punkty przewagi. Wrocławianie starali się cały czas trzymać sopocian na odległość kilku punktów, ale przez nieskuteczność w ataku po pierwszek kwarcie Wojskowi przegrywali aż 7 punktami. Przez pierwsze 10 minut rzucili tylko 13 punktów, co świadczy o ich wybitnej nieskuteczności.
W drugiej kwarcie straty rzutami z dystansu zmniejszał Jakub Nizioł. To on starał się być "game changerem", czyli zawodnikiem, który trzyma Śląsk w grze. Po kilku dobrych zagraniach Nuneza Śląsk nawet wyszedł na prowadzenie. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo i dzięki trafieniom Jakuba Schenka Sopot ponownie liderował. Po drugiej kwarcie udało się wrocławianom nadrobić dwa punkty straty.

Od początu trzeciej kwarty prym wiodła drużyna przyjezdnych. Widać było, że Żan Tabak, trener przyjezdnych, przygotował specjalną taktykę na to spotkanie. W pewnym momencie było już nawet 10 punktów straty Śląska. Jednak dzięki trafieniom Nuneza WKS pozostawał cały czas w grze. Spotkanie było bardzo wyrównane - oprócz pierwszej kwarty, obie drużyny zdobywało mniej więcej tyle punktów.

Trójki Jakuba Nizioła i Sauliusa Kulvietisa pozwalały wrócić do gry gospodarzom na początku kolejnej części meczu. Po kilku akcjach Śląsk ponownie wyszedł na prowadzene, co zapowiadało bardzo interesującą końcówkę meczu. Najbardziej istotną częścią sopockiej ukłądanki na ten mecz był Jakub Schenk, który rozegrał naprawde świetne zawody. Walkę na linii rzutów wolnych w ostatnich sekund wygrała ekipa z Sopotu. Śląsk Wrocław - Trefl Sopot, 77-81.

Śląsk Wrocław nie awansował do finału, ale nadal ma szansę na medal. W meczach o trzecie miejsce rywalem WKS będzie Spójnia Stargard, która po sensacyjnym wyeliminowaniu Anwilu Włocławek w ćwierćfinale chce podkreślić znakomity sezon zdobyczą trofeum. Pierwszy mecz o brąz odbędzie się już 1 czerwca na hali w Stargardzie. Pierwszy gwizdek o 17:30.